SportoweBeskidy.pl: Lepszego otwarcia sezonu nie mogliście sobie wymarzyć. 12:0 w ligowym meczu to wynik rzadko spotykany. To był taki mecz, w którym wszystko wychodziło?

Rafał Adamek:
Zdecydowanie weszliśmy z przytupem w nową ligową rundę. Bardzo się cieszymy z tak wysokiego zwycięstwa na inaugurację. Ponadto narzuciliśmy przeciwnikowi dość duże tempo i wszystkie piłki, które zagrywaliśmy do ofensywy kończyły się zdobyczą bramkową.

SportoweBeskidy.pl: A Ty zanotowałeś najszybszego hat-tricka w karierze? Goście nie ukrywali po meczu, że zwłaszcza zatrzymanie Rafała Adamka było tego dnia „mission impossible”.

R.A.:
Dokładnie tak. W swojej dotychczasowej przygodzie z piłką nie przypominam sobie, żebym po zaledwie 14. minutach gry miał już 3 gole w swoim dorobku. Co więcej, mam przekonanie, że w tym dniu kolejny raz pokazałem swoją jakość, a na efekty nie trzeba było długo czekać, co mnie bardzo cieszy.

SportoweBeskidy.pl: Nie brakuje głosów już na wstępie sezonu, że jesteście najpoważniejszym, o ile nie murowanym kandydatem do awansu. Czujecie się mocni? A może odczuwacie w związku z tym jakąś presję?

R.A.:
Naszym głównym celem jest awans do IV ligi i jesteśmy w pełni zmobilizowani, by dopiąć swego. Na tym się skupiamy. Udowodnimy, że mamy silną drużynę i nic nie stanie nam na przeszkodzie.
 


 

SportoweBeskidy.pl: Patrzycie zapewne też na to, jak dobrze w IV lidze poczyna sobie Błyskawica Drogomyśl. Sami dopiero co pokonaliście w Pucharze Polski Kuźnię Ustroń... Wypuszczona szansa z ubiegłego sezonu gdzieś tam jeszcze tkwi w głowach?

R.A.:
Odczuwamy lekki niedosyt, to fakt. Ale jako zespół jesteśmy też bogatsi w nowe doświadczenie, które zaprocentuje. Staramy się już patrzeć w przyszłość z optymizmem.

SportoweBeskidy.pl: Mówiło się o tym, że Ciebie w szeregach Tempa w tym sezonie zabraknie. Możesz odnieść się do tych zawirowań? Były jakieś nieporozumienia?

R.A.:
Miałem kilka propozycji z wyższych lig, ale niekoniecznie mnie to satysfakcjonowało. Postanowiłem ostatecznie, że zostanę w Puńcowie i dalej będę starał się pokazywać z jak najlepszej strony.

SportoweBeskidy.pl: Co Twoim zdaniem będzie decydujące dla losów mistrzostwa? W poprzednich rozgrywkach konkurentów z czołówki ogrywaliście, a gubiliście punkty tam, gdzie teoretycznie się na to nie zanosiło.

R.A.:
Na pewno kluczem będzie pełna koncentracja. Musimy być odpowiednio zaangażowani w każde spotkanie o punkty i na ile to oczywiście możliwie pilnować, by kontuzje omijały nas szerokim łukiem.

SportoweBeskidy.pl: A Ty sam o grze na wyższym poziomie nawet niż IV liga myślisz jeszcze?

R.A.:
Na ten moment w życiu mam inne priorytety, choć nie powiem – gdyby pojawiła się ciekawa oferta – może bym z niej skorzystał. Na razie nie skupiam się na tym, aby wybiegać daleko w przód i zobaczymy co tak naprawdę czas przyniesie.