W czwartek 12 marca br. odbył się ostatni trening III-ligowego Rekordu. Od tego czasu bielszczanie przeszli na zdalny tryb pracy i towarzyszy im maksyma "nie znasz dnia, ani godziny". – Jesteśmy cały czas „pod prądem”. Ale tak naprawdę nie wiemy kiedy wrócimy do treningów, a jeżeli wrócimy, to pewnie błyskawicznie zaczniemy grać i to pewnie co trzy dni, więc na ten czas musimy być optymalnie przygotowani, stąd i to pewnie nie tylko ja sumiennie realizuję plan nakreślony przez trenera Mrózka. Doskwiera oczywiście brak zajęć z piłką, w grupie. Kolokwialnie kwitując - brakuje po prostu grania! Na tę chwilę to po prostu inna dyscyplina – stwierdza w rozmowie ze stroną klubową zawodnik Rekordu, Dariusz Rucki. 

Kapitan "rekordzistów" mimo że występuje na pozycji stopera zajmuje 8. miejsce wśród najlepszych strzelców Rekordu w III lidze (15 goli), natomiast pod względem liczby występów 2. Lepszy w tej materii jest tylko Kamil Żołna. – Cóż, ze zdobytych bramek mnie nie rozliczają, więc liczba trafień jest powiedzmy… zadowalająca. Co do liczby występów, śmialiśmy się z Kamilem że ważniejsza od liczby występów jest liczba… dobrych występów (śmiech). A przy okazji życzyłem mu żeby spróbował mnie dogonić w ogólnej liczbie meczów na tym poziomie – kwituje Rucki.