Dla Krzysztofa Brede wyprawa do Chojnic była bardzo sentymentalna. - Cieszę się, że przyjechałem do Chojnic. Jest to miejsce, w którym spędziłem bardzo przyjemny czas, pracowałem tu i poznałem wielu ludzi, których ponownie spotkałem - zauważył opiekun "Górali", którzy z Chojniczanką zremisowali 2:2.
 
Podbeskidzie w 65. minucie objęło prowadzenie za sprawą Przemysława Płachety. Po chwili wynik gospodarze wyrównali, ale Valerijs Sabala dał gościom wtórną zaliczkę. Mimo to, bielszczanie z Chojnic kompletu punktów nie wywieźli. - Traktujemy ten remis jako porażkę, ponieważ straciliśmy gola w ostatnich sekundach meczu. Jesteśmy bardzo źli, ale taka właśnie jest piłka. Mam pretensje do swoich zawodników o grę w drugiej połowie, bo za szybko pozbywali się piłki. Z drugiej strony muszę pochwalić mój zespół za to, że zdobył dwie bramki - zauważył Brede, dodając: - Szanujemy ten punkt, ale mamy duży niedosyt, bo powinniśmy utrzymać ten wynik i wygrać - podsumował szkoleniowiec I-ligowca z Bielska-Białej.