Zespół z Połomi co prawda zamyka IV-ligową stawkę, lecz w mecz rezerwami Podbeskidzia pokazał się z naprawdę dobrej strony. Goście postawili na wysoki pressing, szukali kombinacyjnej gry, nie ograniczając się jedynie do długich piłek. "Górale" z kolei cierpliwie wyczekiwali swych szans. Tę najlepszą w pierwszej połowie miał Paweł Moskwik, który po składnej akcji swej drużyny minimalnie się pomylił. Na gole przyszło więc nam czekać do drugiej połowy.

W tej swoją filozofię gry bezapelacyjnie narzucili bielszczanie. I tak w 61. minucie Daniel Stanclik otworzył wynik spotkania, otrzymawszy wcześniej poprzeczne podanie od Kacpra Gacha. Młody napastnik niespełna kwadrans później ponownie wpisał się na listę strzelców, dając "dwójce" Podbeskidzia zwycięstwo.