Zespół jednej połowy - to określenie dobitnie aktualnie pasuje do Spójni. Widać to było w ostatnim starciu z Rozwojem. Do przerwy landeczanie prowadzili 2:1 do przerwy po golach Bartłomieja ŚlosarczykaGiorgiego Merebeszwiliego, aby ostatecznie przegrać 2:4 w ostatnim meczu rundy jesiennej. - Pojechaliśmy na mecz z Rozwojem w 14-osobowej kadrze i trochę zabrakło nam sił. Niemniej, pierwsze połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, a później działy się dziwne rzeczy. Sprawdził się scenariusz znany z tej rundy, jesteśmy zespołem jednej połowy - mówił nam trener Spójni Tomasz Kocerba. 

 

Tym samym Spójnia zakończyła rundę na dalekim 17. miejscu w IV ligę, co jest rezultatem z pewnością poniżej oczekiwań. Landeczanie w 19 meczach odnieśli 6 zwycięstw, 10 porażek i 3 remisy. W większości tych spotkań Spójnia prowadziła, aby finalnie przegrać lub podzielić się punktami... 

 

- Moje odczucia po rundzie są raczej negatywne. Na początku drużyna wydawała się obiecująca, ale z czasem ujawniło się coraz więcej niedoskonałości. Kluczowi zawodnicy, którzy mieli stanowić o naszej sile, popełniali zbyt wiele błędów. Jeśli chcemy się utrzymać, musimy się wzmocnić nie tylko pod względem jakości, ale także charakteru – tego zdecydowanie brakuje. Doświadczenie i spójność zespołu są niezbędne, a obecnie jesteśmy daleko od bycia monolitem. Wymaga to wielu działań, aby scalić drużynę. W aż 14 meczach prowadziliśmy, ale nie byliśmy w stanie utrzymać przewagi. Popełniamy zbyt wiele błędów indywidualnych, choć zespołowo momentami prezentujemy się całkiem nieźle - zaznacza Kocerba.