
Piłka nożna - Liga Okręgowa
„Sami nie wiedzieliśmy na co nas stać”
Z obawami do ligowej inauguracji w Bestwinie przystępowała ekipa Spójni Zebrzydowice, która zimą doznała licznych zmian kadrowych.
Szkoleniowiec Michał Kurzeja skład Spójni przebudował w znacznym stopniu, łącznie w konfrontacji premierowej w Bestwinie zaprezentowało się 5 nowych zawodników w porównaniu do rundy jesiennej. Goście faworytem spotkania bynajmniej nie byli. Ba, eksperci przewidywali nawet pewny i wysoki triumf bestwinian jako rozstrzygnięcie najbardziej realne. – Przed meczem „w ciemno” bralibyśmy remis. Sami nie wiedzieliśmy do końca na co nas stać, a nasz rywal w sparingach grał bardzo dobrze i zanotował kilka budzących respekt wyników. Ale liga to coś innego i ten mecz to potwierdził – mówił nam już po spotkaniu zakończonym remisem 3:3 opiekun futbolistów z Zebrzydowic.
Spójnia w konfrontacji z wyżej notowanym przeciwnikiem zaprezentowała się na tyle pozytywnie, że była bliska odniesienia wygranej. 3:2 przyjezdni prowadzili do 93. minuty. – Pozostał nam pewien niedosyt, choć remis tak naprawdę żadnej z drużyn nie krzywdzi. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się w końcówce, bo grając w przewadze jednego zawodnika nie powinniśmy dać sobie strzelić bramki – kontynuuje Kurzeja.
Spójnia w konfrontacji z wyżej notowanym przeciwnikiem zaprezentowała się na tyle pozytywnie, że była bliska odniesienia wygranej. 3:2 przyjezdni prowadzili do 93. minuty. – Pozostał nam pewien niedosyt, choć remis tak naprawdę żadnej z drużyn nie krzywdzi. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się w końcówce, bo grając w przewadze jednego zawodnika nie powinniśmy dać sobie strzelić bramki – kontynuuje Kurzeja.