Zazwyczaj drużyny włączają tzw. tryb ekonomiczny po osiągnięciu przewagi. "Rekordziści" po przerwie zastosowali jednak całkiem odwrotny manewr. W pierwszej połowie gospodarze próbowali narzucić gliwiczanom swoje warunki gry, lecz w ich poczynaniach na próżno było szukać polotu, którym cieszyli kibiców w końcówce 2023 roku.

 

Rekord jednak miał w pierwszej połowie jedną przewagę nad Sośnicą - świetnie dysponowanego Michala Seidlera. Czech w 6. i 14. minucie fetował trafienie, wykończając podania od Pawła BudniakaArtura Popławskiego. Istotną postacią w biało-zielonych szatach w pierwszej połowie był także Bartłomiej Nawrat, który trzy razy wykazał się swoimi nietuzinkowymi sytuacjami. 

 

Wyższy bieg miejscowi wrzucili po przerwie, choć trochę musiało czasu minąć, aby padła trzecia bramka. W 31. minucie stan prowadzenia podwyższył Tomasz Lutecki i - jak zwykło się mawiać w piłkarsko-futsalowym żargonie - defensywa gliwiczan po tej bramce "rozsypała się". W kolejnych fragmentach spotkania z bramkowych łupów cieszyli się Popławski, Stefan Rakić oraz ponownie Lutecki. Wynik meczu na 7:0 ustalił natomiast Taras Korolyszyn.