Imponuje dyspozycją strzelecką zespół z Wisły. Podopieczni Tomasza Wuwera rozbili kolejnego rywala. Tym razem rozprawili się z beniaminkiem z Cięciny. ks_wisla_logo

Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli już w szóstej minucie spotkania. Z rzutu karnego, którego sprowokował Kamil Kozieł, Rafała Pawlusa pokonał Michał Pietraczyk. Po zdobytej bramce gospodarze poszli za ciosem. Dobrych okazji nie wykorzystali jednak Mariusz Pilch oraz Dariusz Rucki. Na wysokości zadania stanął Paweł Leśniewicz, który głową sfinalizował składną akcję zespołu. Kolejne bramki były kwestią czasu. Warto odnotować, iż wszystkie padały w taki sam sposób. Notabene, po wrzutkach w pole karne.

Druga połowa była spektaklem jednego aktora. Wojciech Małyjurek wprowadzony na boisko w 61. minucie chwil kilka później na swoim koncie miał hat-tricka. Po jednym trafieniu dołożyli również Mariusz Pilch oraz D.Rucki. Wynik mógłby być wyższy, ale w niektórych sytuacjach wiślanom skuteczności zabrakło. M.in. przy rzucie karnym, gdzie pewnie interweniował Pawlus. Świt? Bez swojego najgroźniejszego „żądła” – Marcina Kozioła – który z powodu absencji musi pauzować przez miesiąc, poważnie Maciejowi Wnętrzakowi nie zagroził.

– Ten mecz pokazał nam nasze miejsce w szeregu. Wisła wylała na nas kubeł zimnej wody. Na pewno nam się to przyda. Po dwóch wygranych z rzędu chyba za bardzo się wyluzowaliśmy. Wiemy nad czym pracować przed kolejnym meczem – powiedział po meczu trener przegranej drużyny, Dariusz Kozieł.

KS Wisła – Świt Cięcina 7:0 (2:0) 1:0 Pietraczyk (6', z rzutu karnego) 2:0 Leśniewicz (38') 3:0 Małyjurek (62') 4:0 Małyjurek (65') 5:0 Małyjurek (70') 6:0 Pilch (73') 7:0 D.Rucki (90'+1)

KS Wisła: Wnętrzak  Kotrys, Łacek, Madzia (80' Kukuczka), Tomala, Juroszek (61' Małyjurek), Leśniewicz (61' Płoszaj), Pietraczyk (75' Mateusz Pilch), Mariusz Pilch, B.Rucki, D.Rucki Trener: Wuwer

Świt: Pawlus  Iwanow, Zyzak, Gazurek, Juraszek (75' Kukioła), K.Kozieł, Sołtysek (70' Kwaśny), Sroka, Szczotka (75' Kozubowski), Jurasz, Kosiec (55' Pyjas) Trener: D.Kozieł