
Piłka nożna - I liga
Sparingowa kanonada
Przeciwnik doskonale znany z ligi był w Sosnowcu drugim tej zimy sparingpartnerem „Górali”.
"Górale" test rozpoczęli idealnie, bo w 5. minucie z dośrodkowania Łukasza Sierpiny skorzystał precyzyjnym wolejem Miłosz Kozak. Nie minął jednak kwadrans, a sosnowiczanie zdołali wyrównać, gdy rzut karny na gola zamienił Szymon Lewicki. Doskonale znany pod Klimczokiem napastnik kibicom Podbeskidzia przypomniał się raz jeszcze w 45. minucie, kiedy jego uderzenie z dystansu zaskoczyło Wojciecha Fabisiaka.
Wynik 2:1 do pauzy został powtórzony w drugiej połowie. Najwięcej na murawie bocznego boiska Stadionu Ludowego działo się w finalnym kwadransie, wówczas też padły wszystkie bramki. Gdy wynik wyrównał w 79. minucie Łukasz Hanzel korzystne rozstrzygnięcie dla bielskiej drużyny wydawało się cokolwiek realne. Błyskawicznie jednak, i w dodatku podwójnie, Zagłębie odpowiedziało. Strzały Konrada Kumora zatrzepotały w "sieci", doprowadzając do premierowej porażki Podbeskidzia bieżącej zimy.
W sparingu środowym w składzie, jakim dysponował trener Adam Nocoń zabrakło kontuzjowanych Pawła Moskwika, Mariusza Malca i Łukasza Zakrzewskiego. Nie uczestniczyli w sprawdzianie również dwaj piłkarze sprowadzeni dopiero co przez I-ligowca. Szansę dostał Mołdawianin David Andronić, ale po ledwie 17. minutach gry boisko z przymusu opuścił.
Wynik 2:1 do pauzy został powtórzony w drugiej połowie. Najwięcej na murawie bocznego boiska Stadionu Ludowego działo się w finalnym kwadransie, wówczas też padły wszystkie bramki. Gdy wynik wyrównał w 79. minucie Łukasz Hanzel korzystne rozstrzygnięcie dla bielskiej drużyny wydawało się cokolwiek realne. Błyskawicznie jednak, i w dodatku podwójnie, Zagłębie odpowiedziało. Strzały Konrada Kumora zatrzepotały w "sieci", doprowadzając do premierowej porażki Podbeskidzia bieżącej zimy.
W sparingu środowym w składzie, jakim dysponował trener Adam Nocoń zabrakło kontuzjowanych Pawła Moskwika, Mariusza Malca i Łukasza Zakrzewskiego. Nie uczestniczyli w sprawdzianie również dwaj piłkarze sprowadzeni dopiero co przez I-ligowca. Szansę dostał Mołdawianin David Andronić, ale po ledwie 17. minutach gry boisko z przymusu opuścił.