- Fajnie, że rozpoczęliśmy kolejny cykl przygotowań grą kontrolną, bo to zawsze lepsze odzwierciedlenie pracy, niż same treningi. Było widać w pierwszej połowie chaos organizacyjny, czego faktem były stracone szybkie dwie bramki. Plusem było to, że zdobyliśmy bramkę kontaktową i byliśmy, dzięki temu, odważniejsi z biegiem czasu. Druga połowa cechowała się zachowaniami, które charakteryzowały nas pod koniec tamtego sezonu - przyznał na łamach klubowej strony trener Rekordu, Mateusz Żebrowski. 

 

Pierwsze minuty tego spotkania, na tym etapie przygotowań, nie do zapomnienia, a do wyciągnięcia lekcji. Do 8. minuty piłkarki FC Slovacko prowadziły 2:0. Wpierw po efektownej akcji, a następnie wykorzystując moment dekoncentracji w defensywie Rekordu. Bielszczanki podjęły jednak "rękawice". Pierwszym tego sygnałem był gol kontaktowy w 26. minucie. Nikola Dębińska przeprowadziła długi rajd, od połowy boiska, zakończony wygranym pojedynkiem sam na sam. 

 

W drugiej części meczu przewaga Rekordu była już niepodważalna. "Rekordzistki" uwierzyły, że są w stanie doprowadzić do remontady w pierwszym sparingu i to się im powiodło. Zaraz na wstępie drugiej części Roksana Gulec sfinalizowała dwójkową akcję z Oliwią Zgoda. W 81. minucie bramkę na wagę zwycięstwa zdobyła Julia Gutowska, celnie przymierzając z "wapna", który był następstwem faulu na Kindze Niesłańczyk.