Faktem jest, że Tempo już do przerwy dyktowało w nim warunki, a przewagę niniejszą udokumentowało. Gol na 1:0 to dzieło asysty z bocznego sektora Rafała Adamka i wślizgu Jakuba Węglorza. Po raz drugi defensywa a-klasowicza skapitulowała w konsekwencji sprytnie rozegranego rzutu wolnego przez gości. Znakomitej szansy w sytuacji sam na sam zmarnować nie mógł Jakub Legierski.
 


Równie jednak duże znaczenie dla finalnego awansu Tempa do kolejnej z pucharowych rund miała interwencja golkipera Zbigniewa Huczały z początkowej fazy rewanżowej połowy, gdy piłkarze Victorii mogli pokusić się o trafienie kontaktowe. Zamiast niego miejscowi doświadczyli pogromu, bo nabierające coraz większej swobody akcje puńcowian finalizowali w kolejności także: Dariusz Dziadek, Rafał Adamek, wtórnie Węglorz oraz Dawid Okraska. Całość w „demolce” w 90. minucie zwieńczył bramką na 7:0 Mikołaj Tobiasz.

– Jesteśmy po tym pierwszym meczu o stawkę zadowoleni. Z tego, że nie złapaliśmy żadnej kontuzji, a także gry, która wyglądała dobrze – ocenia Michał Pszczółka, szkoleniowiec drużyny z Puńcowa.