Z pewnością nie tak wyobrażali sobie fani Podbeskidzia początek rundy wiosennej. Piłkarze z Bielska-Białej nie wywalczyli jeszcze kompletu "oczek" i spadli na 9. miejsce w tabeli Fortuna 1. ligi. W poprzednim spotkaniu ligowym Górale zremisowali bezbramkowo z GKS-em Jastrzębie. Kilka dni temu Podbeskidzie wykorzystując przerwę na reprezentację rozegrało mecz sparingowy - także z ekipą z Jastrzębia, które podobnie zakończyło się remisem (1:1). 

 

- Dużo czasu podczas tej przerwy przeznaczyliśmy na pracę nad taktyką i rozpracowaniem przeciwnika. Pracowaliśmy także nad strefą mentalną. Chcemy zaszczepić drużynę bardzo dużą chęcią do strzelania bramek i wygrywania - powiedział na wczorajszej konferencji Piotr Jawny, trener Górali. - Na pewno martwi brak odpowiedniej liczby punktów po tych pierwszych meczach. Zimą zmieniliśmy nieco styl i potrzebujemy czasu, aby drużyna wróciła na zwycięską ścieżkę. Gubimy punkty po błędach, bo uważam, że w niektórych meczach powinniśmy wygrać - dodał. 

 

 

W piątek 1 kwietnia bielszczanie przed własną publicznością podejmą ŁKS Łódź. Będzie to wstęp do serii wymagających meczów, w których Podbeskidzie zmierzy się z zespołami z czołówki. - Nam lepiej się gra z drużynami, które też lubią i chcą grać w piłkę, a nie tylko się bronić. To było widoczne na jesień, chociażby w spotkaniach z Górnikiem Polkowice czy Widzewem Łódź - zakończył Piotr Jawny, który za wyniki bielskiej ekipy odpowiada wraz z trenerem Marcinem Dymkowskim.