Początkowy fragment spotkania nie zwiastował aż takiej kanonady w wykonaniu bielszczan. "Rekordziści" rozkręcali się powoli, choć stwarzali sobie sytuacje, których jednak do pewnego momentu nie potrafili udokumentować w rezultacie. Do czasu. W 13. minucie drużynę mistrza Polski na prowadzenie wyprowadził niezawodny Artur Popławski po precyzyjnym uderzeniu z dystansu. Odpowiedź gdańszczan była jednak taka, jak być powinna. 120 sekund później ponownie mieliśmy remis. 

 

 

To trafienie jednak nie podcięło "skrzydeł" gospodarzom, a wręcz przeciwnie. W 17. minucie bramkarza AZS-u pokonał Kamil Surmiak, a wynik do przerwy ustalił Sebastian Leszczak, który pokusił się o trafienie przedniej urody. 

 

Po zmianie stron dominacja Rekordu była niepodważalna. Przyjezdni stracili wiarę, ale przede wszystkim siły, co też biało-zieloni wykorzystali z zimną krwią. Ostatecznie spotkanie zakończyło się kolejną "dwucyfrówką", a dwie bramki zdobył w drugiej połowie 18-letni Maksym Malinovskyi - nowy nabytek Rekordu.