
„Styl gry? Musimy jeszcze popracować”
Dwa mecze bez większych trudności rozstrzygnął na swoją korzyść w tym sezonie spadkowicz z IV ligi. Tak, jak nie brakuje powodów do zadowolenia, tak i widać w zespole z Wisły pewne niedostatki.
Na inaugurację wiślanie pokonali przed własną publicznością Cukrownika Chybie 3:0. Z podobnym skutkiem niedawny IV-ligowiec zakończył rywalizację z Czarnymi Jaworze. Bilans po stronie zysków wyniósł cztery bramki strzelone, strat ekipa z Wisły ponownie nie doznała żadnych. – To oczywiście pozytywne aspekty początku sezonu w naszym wykonaniu. Mamy siedem goli zdobytych i żadnego straconego, trudno więc nie być zadowolonym – mówi Tomasz Wuwer, szkoleniowiec KS Wisła.
Sen z powiek trenera wiślan spędza jednak fakt, że w obu meczach rywale swoje szanse bramkowe mieli, zwłaszcza beniaminek z Jaworza mógł „pokarać” gospodarzy na wstępie sobotniej konfrontacji. – Kilka dobrych okazji dla przeciwnika to powód do zmartwień. Zbyt łatwo dopuszczamy do bramkowych sytuacji w okolicy naszego pola karnego. Styl gry? Cóż, musimy jeszcze popracować, by wyglądało to lepiej, bo z mocniejszymi rywalami taka postawa może się niestety zemścić – klaruje Wuwer.
Na drodze wicelidera rozgrywek ligi okręgowej staną teraz kolejni dwaj beniaminkowie – Piast w Cieszynie (23 sierpnia) i Świt Cięcina na boisku w Wiśle (30 sierpnia).