Szalony wyjazd
Po ostatnim przełamaniu w starciu z Unią Dąbrowa Górnicza, zespół rezerw Podbeskidzia czekał wyjazdowy sprawdzian na terenie Dramy Zbrosławice.
Spotkanie Dramy z "dwójką" Podbeskidzia miało bardzo otwarty charakter. Obie ekipy nie kalkulowały, tylko wyraźnie postawiły na ofensywę, co zaowocowało ciekawym widowiskiem. Jako pierwsi z bramki cieszyli się gospodarze, którzy w 13. minucie zdobyli bramkę po poprzecznym dograniu. Bielszczanie rzucili się do odrobienia straty. Dwie dobre okazje dla gości miał Maksymilian Biskup, szczęścia zabrakło także Bartoszowi Martoszowi. W końcówce pierwszej części Górale jednak dopięli swego. Piotr Szumiński celną "główką" sfinalizował kombinacyjną akcję swojej drużyny.
Druga połowa toczyła się pod dyktando rezerw Podbeskidzia, co widoczne było w wyniku. W 51. minucie Nikodem Tumidajski wykończył dogranie od Michała Biskupa, a w 66. minucie Marcel Misztal dobrze uderzył z półobrotu i Górale prowadzili 3:1. Dwubramkowa zaliczka została jednak roztrwoniona przez bielszczan w 5. minut. W obu przypadkach miejscowi cieszyli się z trafień po stałych fragmentach i finalnie mecz zakończył się rezultatem 3:3 i podziałem punktów.
- Zabrakło nam koncentracji przy stałych fragmentach w końcówce spotkania. Remis jest niby wynikiem sprawiedliwym, ale gdy prowadzisz 3:1 i masz kolejne sytuacje, to pewien niedosyt zostaje - zauważa trener rezerw Podbeskidzia, Wojciech Fluder.