
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Szlagier nie zawiódł. Kolumbijczyk zapobiegł remontadzie
Hit 19. kolejki PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej mógł przy rozstrzygnięciu niekorzystnym dla gości z Wisły doprowadzić do kolejnej zamiany w fotelu lidera rozgrywek.
Oba zespoły dowiodły, że w ligowej czołówce znajdują się zupełnie nieprzypadkowo. Na wstępie wyrównanego boju więcej do powiedzenia mieli wiślanie. W 12. minucie Bartłomiej Rucki uderzył w kierunku bramki gospodarzy, ale Wojciech Rogala nie dał się zaskoczyć. Kiedy zanosiło się na to, że podopieczni Tomasza Wuwera przejmą inicjatywę, w 26. minucie zabójczą akcję wyprowadzili czechowiczanie. Zapoczątkował ją nie kto inny, jak Edwin Barbosa, który dośrodkował w pole karne, a do zbyt krótko wybitej piłki dopadł przed „16” Kamil Cichura, zdobywając plasowanym strzałem swojego premierowego gola w barwach MRKS-u. 10. minut później faktem mogło stać się wyrównanie, ale B.Rucki po rogu ostemplował słupek. Okazje mieli również gospodarze. Groźna szarżę przeprowadził aktywny Barbosa, bliski powodzenia był także Rafał Żurek, którego w ostatniej chwili uprzedził naprawiający swój błąd Przemysław Szalbót.
Na dobre walka w hitowym meczu rozgorzała po przerwie. Piłkarze MRKS-u zamierzali jak najdłużej utrzymać korzystny wynik, ale już w 49. minucie Rogala skapitulował. Idealnie dorzucił futbolówkę Mariusz Pilch, z czego skorzystał główkujący Dariusz Rucki. Miejscowi na zryw faworyta zdołali odpowiedzieć. W 54. minucie Mateusz Żyła mógł w kapitalny sposób wpisać się na listę strzelców, lecz „dokręcany” strzał minął o włos spojenie słupka z poprzeczką. Mniej litości dla przyjezdnych miał w 58. minucie Krystian Patroń, który bez wahania przymierzył półgórnym uderzeniem zza linii pola karnego. Nie było to jednak wcale rozstrzygnięcie końcowe spotkania...
„Remontadę” ekipa z Wisły odnotowała wiosną w Żabnicy i Dankowicach, nie inaczej w Czechowicach. W 70. minucie akcję wiślan napędził na skrzydle Kamil Kotrys, a dokładnie obsłużony Szymon Płoszaj wyrównał. Jeszcze większym szokiem dla czechowickiej drużyny była kontra z 73. minuty, zwieńczona dograniem D.Ruckiego i trafieniem rezerwowego Dariusza Juroszka. Całkowitej radości w szeregach WSS Wisła zapobiegł rewelacyjny Kolumbijczyk, który w 89. minucie pięknym strzałem zewnętrzną częścią stopy pokonał golkipera gości. Wcześniej Szalbót stanął na wysokości zadania broniąc „setkę” Patronia, toteż rezultat 3:3 uznać można za cokolwiek sprawiedliwy.
Protokół meczowy poniżej.
Na dobre walka w hitowym meczu rozgorzała po przerwie. Piłkarze MRKS-u zamierzali jak najdłużej utrzymać korzystny wynik, ale już w 49. minucie Rogala skapitulował. Idealnie dorzucił futbolówkę Mariusz Pilch, z czego skorzystał główkujący Dariusz Rucki. Miejscowi na zryw faworyta zdołali odpowiedzieć. W 54. minucie Mateusz Żyła mógł w kapitalny sposób wpisać się na listę strzelców, lecz „dokręcany” strzał minął o włos spojenie słupka z poprzeczką. Mniej litości dla przyjezdnych miał w 58. minucie Krystian Patroń, który bez wahania przymierzył półgórnym uderzeniem zza linii pola karnego. Nie było to jednak wcale rozstrzygnięcie końcowe spotkania...
„Remontadę” ekipa z Wisły odnotowała wiosną w Żabnicy i Dankowicach, nie inaczej w Czechowicach. W 70. minucie akcję wiślan napędził na skrzydle Kamil Kotrys, a dokładnie obsłużony Szymon Płoszaj wyrównał. Jeszcze większym szokiem dla czechowickiej drużyny była kontra z 73. minuty, zwieńczona dograniem D.Ruckiego i trafieniem rezerwowego Dariusza Juroszka. Całkowitej radości w szeregach WSS Wisła zapobiegł rewelacyjny Kolumbijczyk, który w 89. minucie pięknym strzałem zewnętrzną częścią stopy pokonał golkipera gości. Wcześniej Szalbót stanął na wysokości zadania broniąc „setkę” Patronia, toteż rezultat 3:3 uznać można za cokolwiek sprawiedliwy.
Protokół meczowy poniżej.