
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Testowa kanonada
Zaliczony w Ustroniu test-mecz dwóch drużyn uczestniczących w rozgrywkach AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej zapowiadał się cokolwiek ciekawie.
Sama ilość bramek, o które pokusili się piłkarze z Wisły i Łękawicy, najdobitniej potwierdza, że interesująco i owszem było. Gdy przy stanie bezbramkowym „setkę” zaprzepaścił Szymon Płoszaj mogło się wydawać, że nie będzie to dzień zawodników ofensywnych. Ale jeszcze do pauzy gole padły aż 4. Na trafienie Przemysława Żabickiego odpowiedział Sebastian Juroszek, któremu piłkę dograł Płoszaj. Z kolei korner zamieniony na gola przez Jakuba Kubicę znalazł wzorcową ripostę autorstwa Roberta Mrózka.
Kanonada bynajmniej nie została zatrzymana po wznowieniu gry. Płoszaj wykorzystał błąd obrony Orła i było 3:2, ale równie szybko Łukasz Mrózek sprawił, że kwestia zwycięstwa sparingowego pozostawała otwartą. Gole do końca zdobywali jednak wyłącznie podopieczni Tomasza Wuwera, a konkretnie mający dobrze nastawiony celownik S.Juroszek. Za jego sprawą WSS Wisła „odjechał” beniaminkowi ligi okręgowej na 5:3.
Jak bramkostrzelny test-mecz skomentowali szkoleniowcy obu drużyn? – Kontrolowaliśmy grę, ale przydarzyło się nam zbyt dużo pomyłek indywidualnych – zaznaczył trener wiślan. Z kolei jego vis-a-vis Seweryn Kosiec przyznał, że przed przerwą i w składzie choć po części zbliżonym do optymalnego jego zespół wypadł pozytywnie. – Chcieliśmy sprawdzić wszystkich zawodników, którzy przyjechali na sparing, więc nie tylko na wynik dziś patrzyliśmy – skwitował opiekun piłkarzy Orła.
Kanonada bynajmniej nie została zatrzymana po wznowieniu gry. Płoszaj wykorzystał błąd obrony Orła i było 3:2, ale równie szybko Łukasz Mrózek sprawił, że kwestia zwycięstwa sparingowego pozostawała otwartą. Gole do końca zdobywali jednak wyłącznie podopieczni Tomasza Wuwera, a konkretnie mający dobrze nastawiony celownik S.Juroszek. Za jego sprawą WSS Wisła „odjechał” beniaminkowi ligi okręgowej na 5:3.
Jak bramkostrzelny test-mecz skomentowali szkoleniowcy obu drużyn? – Kontrolowaliśmy grę, ale przydarzyło się nam zbyt dużo pomyłek indywidualnych – zaznaczył trener wiślan. Z kolei jego vis-a-vis Seweryn Kosiec przyznał, że przed przerwą i w składzie choć po części zbliżonym do optymalnego jego zespół wypadł pozytywnie. – Chcieliśmy sprawdzić wszystkich zawodników, którzy przyjechali na sparing, więc nie tylko na wynik dziś patrzyliśmy – skwitował opiekun piłkarzy Orła.