Inicjatywę na przestrzeni spotkania posiadali goście ze Świerklan, ale nie na tyle, aby defensywę żywiecką zmusić do kapitulacji. Kilka prób z dystansu i owszem zagrażało Jakubowi Mojżeszowi, czujność była wskazana również przy stałych fragmentach Fortecy. Ale i gospodarze coś dla siebie mogli uzyskać. Jakub Madejczyk uderzył nieznacznie nad bramką, groźnie było także po próbie Rafała Hałata, a już w drugiej połowie w końcowym kwadransie konfrontacji sam w kierunku golkipera przyjezdnych zmierzał Mateusz Hernas, by ostatecznie zgubić rytm akcji...

W 89. minucie stała się rzecz niepomyślna dla piłkarzy z Żywca. Konrad Hasiok uderzył w sposób zaskakujący, rykoszet zmylił zasłoniętego Mojżesza i to przeciwnik uczynił ważny krok, aby odnieść wyjazdowe zwycięstwo. Za moment decydujących się na ofensywny szturm zawodników Stali-Śrubiarnia mogła spotkać kara. Po kontrze solowej Dawid Michalak ostemplował jednak słupek. Przegranej w takich okolicznościach miejscowi jakimś cudem uniknęli, a to za sprawą rzutu rożnego w 95. minucie. Wrzutkę Hałata głową na bliższym słupku sfinalizował wprowadzony nieco wcześniej na murawę Antoni Rozmus.

– Był to tak naprawdę wyrównany mecz. Zdobyliśmy cenny punkt, bo gol w ostatniej akcji zawsze ma swoją wartość – ocenił Adrian Kopacz, szkoleniowiec żywczan.