– Przed nami dużo pracy pod względem taktycznym i motorycznym. Na to chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę, bo potrzebujemy trochę czasu. Nie jest łatwo, gdy kończy się ligę niemalże w połowie lipca i znajduje się na zupełnie innym etapie w stosunku do innych zespołów – rozpoczyna Bartosz Woźniak, szkoleniowiec Górala, na różnych płaszczyznach sposobiącego się do IV-ligowej rywalizacji.

Aspekt budzący bodaj najwięcej emocji to tradycyjnie transfery. Tym bardziej, że na przenosiny do Górala zdecydował się tercet piłkarzy broniących w minionym sezonie po sąsiedzku barw... Koszarawy. Tomasz Janik, Jakub KantykaHugo Nejfeld ze swoim dotychczasowym klubem na samym finiszu przegrali batalię o awans, na tym poziomie jednak wystąpią jako nowe nabytki IV-ligowca. Pozostałe kadrowe posiłki to: uniwersalny Karol Kubieniec (ostatnio GKS Radziechowy-Wieprz), utalentowany młodzieżowiec Konrad Tatarczyk, związany z Rekordem II Bielsko-Biała, a także bramkarz Dominik Szczotka, przenoszący się do Żywca z Metalu Węgierska Górka.
 



Powyższe manewry personalne trudno uznać na ten moment za hitowe. Czy w głównej mierze zawodnicy ze szczebla „okręgówki” sprawdzą się w znacznie silniejszej IV lidze? – To transfery na miarę naszych możliwości, a zatem takie, na które było nas stać. Perspektywa wzmocnienia rywalizacji odbędzie się z niewątpliwą korzyścią dla każdego z zawodników indywidualnie – tłumaczy Woźniak.

Szkoleniowiec ekipy z Żywca zapowiada zarazem, że jego podopieczni będą w lidze niewygodnym przeciwnikiem dla każdego z konkurentów. – Doskonale zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężka walka o punkty. Każdy może okazać się tym na wagę utrzymania. Mogę obiecać, że będziemy dobrze przygotowani i pokażemy nasz góralski charakter – dodaje trener mistrza „okręgówki” z ubiegłego sezonu.