Bielszczanie zostali boleśnie skarceni we Wrocławiu. Szkoleniowiec Podbeskidzia Leszek Ojrzyński sporo uwagi w pomeczowym komentarzu poświęcił pracy arbitra Daniela Stefańskiego.

SONY DSC

–  Na początku powinna być czerwona kartka dla bramkarza gospodarzy po faulu na naszym zawodniku. W drugiej połowie czerwoną kartkę powinien zobaczyć Rafał Grodzicki, który faulował w środku pola i to był faul na żółtą kartkę, w tym przypadku drugą. Błędów sędziego było więcej – przy czwartej bramce sędzia techniczny zgłaszał głównemu faul, główny to zignorował i wtedy straciliśmy bramkę. Wszystko było przeciwko nam dzisiaj. W następnym meczu przyjeżdża ten sam sędzia do nas i mam tylko nadzieję, że takich błędów nie popełni – stwierdził niepocieszony trener Podbeskidzia.

Szkoleniowiec „Górali” odniósł się również do gry swoich podopiecznych. – Uważam że nie powinniśmy tego meczu przegrać. Mieliśmy też swoje sytuacje, jak ta Fabiana Paweli po rozegranym rzucie wolnym. W przerwie uczulaliśmy, żeby grać na „zero z tyłu”, ale się nie udało. Do końca sezonu pozostało jeszcze dużo spotkań i trzeba to powtarzać zawodnikom, bo oni też są mocno podłamani po takim meczu – skomentował Leszek Ojrzyński.