– Zakładałem, że chcę wybrać na ten moment optymalną osobę z punktu widzenia realizacji celów, w tym głównego, jakim jest nasze utrzymanie w II lidze – przyznaje Janusz Szymura, prezes Rekordu, który początkiem grudnia ogłosił swoją decyzję na spotkaniu z drużyną.

Jak dodaje, odsłaniając nieco kulisy prowadzonych rozmów, chętnych do objęcia funkcji szkoleniowca bielskiego II-ligowca było sporo, bo aż 20. – Rozmowy odbywały się już w wąskim, wyselekcjonowanym gronie. Trenerzy przyjeżdżający do nas byli bardzo solidnie przygotowani pod kątem wiedzy o drużynie, mieli także skonkretyzowany plan wzmocnień, co dobrze o nich świadczy. Nam z kolei dało to bez wątpienia lepsze rozeznanie na trenerskim rynku – zauważa sternik klubu z Cygańskiego Lasu.

Nie – związany z piłką na najwyższym poziomie w kraju Rafał Ulatowski, nie – znany z pracy w Warcie Poznań Piotr Tworek, nie – mający doświadczenie w trenerskim sztabie Ruchu Chorzów czy Widzewa Łódź Karol Szweda i nie – współtwórca awansu bytomskiej Polonii do II ligi Adam Burek, a od lat związany z bielskim klubem Dariusz Rucki został wskazany jako szkoleniowiec Rekordu. Postawiono zatem na kontynuację, bo to właśnie były piłkarz biało-zielonych przejął trenerską schedę na 4 ostatnie mecze rundy jesiennej po tym, jak końcem października rezygnację złożył Dariusz Klacza.

– Proponowałem Dariuszowi Ruckiemu przejęcie zespołu 1,5 roku temu, gdy opuszczał nas Dariusz Mrózek. Wówczas stwierdził, że nie jest na to wyzwanie gotowy. Teraz – jak sam zresztą twierdzi – przygotowany jest o wiele lepiej i ma pełną świadomość, że to zadanie go nie przerasta. My również wiemy w klubie, że będzie mocno zdeterminowany, aby postawiony cel osiągnąć, a szatnia za nim pójdzie – wyjaśnia Szymura. – Nasz „nowy-stary” trener miał sposobność pracy jako asystent na szczeblu II ligi. Zdobył tu też pierwsze samodzielne szlify. W końcowej fazie rundy drużyna grała już inaczej, a pewne nowe elementy zostały skutecznie wprowadzone. Wcześniej jego autorska drużyna rezerw radziła sobie ponadprzeciętnie w rozgrywkach ligowych. Zna też świetnie środowisko i wpisuje się w całościową koncepcję Rekordu – dopowiada prezes klubu z Bielska-Białej, podkreślając zarazem fakt, że ostateczną decyzję podjął nie tylko na kanwie własnej oceny sytuacji, lecz po konsultacjach ze współpracownikami.