
Piłka nożna - I liga
Trener Podbeskidzia: Punkt u siebie? To przykra sprawa
Premierowe "oczko" domowe w sezonie wywalczyli piłkarze Podbeskidzia, ale remis z Garbarnią Kraków przyjęto w Bielsku-Białej jako spore rozczarowanie.
"Góralom" w sobotni wieczór zabrakło argumentów w ofensywie, do tego też największe zastrzeżenia miał szkoleniowiec gospodarzy meczu 4. kolejki. - Wszyscy widzieliśmy, że nie zdobyliśmy bramki i to był nasz największy problem. Dążyliśmy do tego żeby strzelić gola i szkoda kilku sytuacji, w których mogliśmy to zrobić. Najbardziej szkoda sytuacji Sabali, który miał doskonałą okazję, po takich akcjach jak trenujemy i wypracowujemy po schematach opracowywanych na treningach. Różnica między treningiem a meczem jednak oczywiście jest - mówił po spotkaniu Krzysztof Brede.
Wcześniejsze domowe potyczki Podbeskidzia w obecnym sezonie Fortuna I ligi kończyły się przegranymi, punkt wywalczony na przestrzeni 270. minut nie stanowi zatem powodu do zadowolenia. - Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie trudny, dlatego podjęliśmy nieco inne działania niż w poprzednich meczach. Traciliśmy ostatnio bramki po szybkich atakach, tym razem już bramki nie straciliśmy, aczkolwiek sami też nic nie strzeliliśmy i nie jesteśmy z tego wyniku zadowoleni. Zdobyliśmy u siebie tylko punkt i jest to przykra sprawa. Trzeba pracować, podnosić umiejętności piłkarzy, ich wiarę w to, że będą zdobywać bramki i liczyć na to, że będziemy wygrywać. Ten zakończył się remisem i na to jesteśmy bardzo źli - skwitował szkoleniowiec "Górali".
Wcześniejsze domowe potyczki Podbeskidzia w obecnym sezonie Fortuna I ligi kończyły się przegranymi, punkt wywalczony na przestrzeni 270. minut nie stanowi zatem powodu do zadowolenia. - Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie trudny, dlatego podjęliśmy nieco inne działania niż w poprzednich meczach. Traciliśmy ostatnio bramki po szybkich atakach, tym razem już bramki nie straciliśmy, aczkolwiek sami też nic nie strzeliliśmy i nie jesteśmy z tego wyniku zadowoleni. Zdobyliśmy u siebie tylko punkt i jest to przykra sprawa. Trzeba pracować, podnosić umiejętności piłkarzy, ich wiarę w to, że będą zdobywać bramki i liczyć na to, że będziemy wygrywać. Ten zakończył się remisem i na to jesteśmy bardzo źli - skwitował szkoleniowiec "Górali".