Jeszcze pod wodzą Dariusza Ruckiego zagrały rezerwy Rekordu z rybnickim ROW-em. I trzeba przyznać, że zespół odwdzięczył się trenerowi należycie za wspólny czas pracy. Od pierwszej minuty "rekordziści" wywarli sporą presję na gospodarzach, którzy nie potrafili znaleźć remedium na dobrą grę bielszczan. W 8. minucie bramkarz ROW-u musiał się natrudzić przy strzale Mateusza Tekieliego. Następnie groźną próbę odnotował Szymon Młocek. Sztuka otwarcia wyniku powiodła się drużynie rezerw Rekordu w 39. minucie. Stanisław Nechyporenko świetnie przymierzył z dystansu po zespołowej akcji swojej drużyny. 

 

Po zmianie stron wspomniana dobra gra biało-zielonych trwała w najlepsze. To zaowocowało trafieniem na 2:0 w 60. minucie. Ambitną walką wykazał się przy linii Daniel Kamiński, dograł on do Olafa Sobika. Po dośrodkowaniu tego drugiego Szymon Młocek skierował piłkę do siatki. 3. minuty później o kontakt pokusili się gospodarze po golu Jakuba Szczepanika strzelonym głową. 

 

Większego wpływu na losy spotkania to jednak nie miało. Bielszczanie na więcej ekipie ROW-u nie pozwolili, a i sami pokusili się kolejne "konkretny". W 69. minucie celnym strzałem w tzw. długi róg wykazał się Kamiński. Chwilę wcześniej słupek "ostemplował Mateusz Madzia. Strzelanie natomiast zakończył ten, który je rozpoczął. Nechyporenko w 77. minucie pięknie uderzył zza linii pola karnego, ustalając wynik na 4:1.