- W poprzednich meczach, gdzie nie wygrywaliśmy, też były dobre momenty. W spotkaniu z GTS-em było ich jednak najwięcej. Nie ma co dorabiać dodatkowej ideologii, wygraliśmy ten mecz zasłużenie i byliśmy drużyną lepszą - mówi ukontentowany Paweł Krzysztoporski, trener bialskiej Stali. 

 

 

W drużynie BKS-u wystąpił Mariusz Sobala. Dla piłkarskich entuzjastów nie jest to osoba anonimowa. Sobala przez długie lata występował w bialskiej Stali w III lidze, a ostatnio przywdziewał barwy Beskidu Andrychów. Doświadczony zawodnik postanowił pomóc BKS-owi i jego obecność była bardzo widoczna. Popularny "Siwy" dał drugiej linii nie tylko spokój, ale i nową jakość. Na końcowy rezultat zapracowała jednak cała drużyna bialskiej Stali. Sam mecz mógł się podobać kibicom. Szczególnie emocjonująca była końcówka pierwszej połowy. W 37. minucie w polu karnym GTS-u faulowany był Juraj Dancik, a z "wapna" celnie przymierzył Remigiusz Tański. Ten sam zawodnik 3 minuty później znów fetował trafienie, po tym jak wykorzystał z zimną krwią sytuację sam na sam z bramkarzem. 

 

Druga połowa rozpoczęła się nie najlepiej dla BKS-u - w 51. minucie goście zdobyli bramkę kontaktową. Reakcja Stali była jednak najwyższych lotów. Duża w tym zasługa zmiennika, Wiktora Skowronka, który w 71. i 74. minucie wpisywał się na listę strzelców po dobrych, oskrzydlających akcjach. Wynik spotkania w 85. minucie ustalił Jacek Wojtyłko, który wykazał się kunsztem strzeleckim, a udział przy tej bramce miał wspomniany Skowronek.