Reprezentant bielskiej "okręgówki" spotkanie z niżej notowanym rywalem rozpoczął nie najlepiej. Już w 9. minucie po dośrodkowaniu w pole karne i uderzeniu głową Wojciech Rogala został pokonany. Przed przerwą MRKS co prawda zdołał wyrównać - w 35. minucie ładnym uderzeniem popisał się Szymon Jastrzębski - ale w 44. minucie drużyna z oświęcimskiej A-klasy wyszła na prowadzenie. Prowadzenie, które podwyższyła tuż po zmianie stron. Co ciekawe, wszystkie trzy gole Hejnał zdobył po uderzeniach głową. - To naprawdę rzadko spotykana sytuacja. Wszystkie bramki straciliśmy po rzutach rożnych. Musimy popracować nad tym aspektem gry - mówił rozczarowany Marcin Biskup, którego podopieczni szybko wzięli się za odrabianie strat. 

W 56. minucie na 2:3 przymierzył Rafał Żurek, który chwilę później zdobył swojego drugiego gola. Następnie do siatki rywala trafiali już tylko młodzi piłkarze czechowickiej drużyny - Maksymilian Praciak, Dominik Gałan oraz Jakub Gierula, którzy "skorzystali" na absencji bardziej doświadczonych zawodnikach. - Trzeba przyznać, że dzisiaj nieobecnych było więcej niż obecnych - uśmiecha się Biskup - Ale była to dobra okazja, aby dać szansę młodym zawodnikom. Końcowy wynik może cieszyć, choć to tylko sparing - zakończył trener MRKS-u. 

Protokół meczowy poniżej