W wybornej formie
Lider Futsal Ekstraklasy, Rekord Bielsko-Biała gościł dziś na terenie beniaminka, choć o uznanej marce. Rywalem bielszczan był Widzew Łódź.
Otwarcie meczu należało do wicemistrzów Polski. W 3. minucie na prowadzenie Rekord - efektowną "piętką - wyprowadził Mikołaj Zastawnik, a asystą przy tym trafieniu popisał się Stefan Rakić. 60 sekund wcześniej jednak to łodzianie zagrozili bramce Rekordu za sprawą szarży Jana Dudka - wychowanka klubu z Cygańskiego Lasu. Gospodarze swego dopięli w 7. minucie. Indywidualną akcję golem zwieńczył Viacheslav Kozhemiaka.
Reakcja "rekordzistów" była jednak najwyższych lotów. Kilkanaście sekund później na listę strzelców wpisał się Kamil Surmiak, który spuentował dobre dogranie od Pawła Budniaka. Popularny "Magic", świętujący tydzień temu mecz "numer 300" w Futsal Ekstraklasie, ustalił wynik do przerwy w 19. minucie, gdy dobił piłkę, po tym jak odbiła się od słupka po uderzeniu Matheusa.
Po zmianie stron przewaga bielszczan była jeszcze bardziej widoczna. Biało-zieloni coraz odważniej poczynali w ofensywie, a i w grze obronnej zachowali należytą koncentrację. W 26. minucie Budniak ponownie fetował trafienie, tym razem bardzo ładnej urody. Łodzianie postanowili wprowadzić w życie manewr z wycofaniem bramkarza. To jednak nie przyniosło im zamierzonego rezultatu. W 31. minucie Jani Korpela trafił do pustej bramki. "Dzieło" zwieńczył Artur Popławski, wykorzystując "wielbłąd" defensywy Widzewa.