Po sezonie piłkarze Wisły Strumień opuszczają Bielską Ligę Okręgową, toteż nie może dziwić fakt, że w ostatnim meczu zespół chciał pokazać się z dobrej strony. Tym bardziej, że był to mecz derbowy.

I jak na derby przystało nie zabrakło przede wszystkim walki, a także... kibiców. Liczna grupa fanów obu ekip oglądała bowiem to widowisko, a tytułem wstępu nadmieńmy, że mecz dwukrotnie był... przerywany. Wpierw z murawy tuż po rozpoczęciu usunięte musiały zostać serpentyny, następnie zaś kibice ze Strumienia odpalili race, których dym uniemożliwił grę na kilka minut.

Jeśli chodzi o wydarzenia boisko, to w pierwszej odsłonie oba zespoły grały, jak równy z równym, chociaż różnica punktowa dzieląca oba zespoły jest spora. A im bliżej pauzy, tym na murawie było ciekawiej. Jako pierwsi, do siatki trafili goście, którzy w 39. minucie objęli prowadzenie za sprawą bramki Dariusza Indyka. Gracz Wisły uderzył głową po dośrodkowaniu z kilku metrów, piłka "po drodze" otarła się jeszcze o słupek i znalazła swoje miejsce w siatce. Ale odpowiedź miejscowych była piorunująca i już po 120 sekundach znów stan meczu wyrównał się. Rajd boczną strefą przeprowadził Łukasz Szczygielski, ograł dwóch obrońców i wyłożył piłkę "na tacy" swojemu bratu Rafałowi, który dopełnił dzieła.

Ale o ile pierwsza odsłona była wyrównana, o tyle już w drugiej odsłonie przyjezdni zaczęli opadać z sił, z czego skrzętnie korzystali miejscowi, wypracowując kolejne sytuacje. Co bynajmniej nie znaczy, że strumienianie nie ruszali się ze swojej połowy. Goście, czyhali jednak na kontrataki. Wpierw kibice doczekali się drugiej bramki dla chybian, a gola ponownie zdobył Rafał Szczygielski, ponownie trafiając z bliskiej odległości. I jak się okazało, był to ostatnia bramka, choć w ostatnich minutach sytuacji było jeszcze sporo. Przyjezdni mogli wyrównać, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Kamil Różankowski, kilka minut później z bliska przestrzelił Indyk. Swoje okazje mieli jednak także gospodarze i równie dobrze to oni mogli "podreperować" wynik. Tak się jednak nie stało i derbowe starcie zakończyło się jednobramkową wygraną Cukrownika.

Cukrownik Chybie - Wisła Strumień 2:1 (1:1) 0:1 Indyk (39') 1:1 R.Szczygielski (41') 2:1 R.Szczygielski (78')

Cukrownik: Nalepa - Filapek, Feruga, Folek, Ł.Kajstura, Ł.Szczygielski (85' Kulczycki), Miłek (46' Poloczek), Stokłosa (75' J.Kajstura), Skowronek, Zygma, R.Szczygielski Trener: Myśliwiec

Wisła: Gruszczyński - Potrząsaj, Niebisz, Koźliński (80' Szczęsny), Janota (70' Markiton), Polit, Kotkowski, Indyk, Lang, Różankowski, Szczerbiak