- Czeka nas bardzo trudny mecz. Zresztą jak każdy do tej pory. Jedziemy do lidera, który dysponuje sporym potencjałem. Naszym głównym zadaniem jest nie stracić gola. Będzie o to jednak ciężko. Mamy swoje problemy kadrowe, które wynikają z kontuzji, czy obowiązków zawodowych. Mamy w składzie zawodników pracujących w służbach - w policji i wojsku, których często brakuje. Tak naprawdę w każdym meczu musimy mocno korygować ustawienie. Mimo to chcemy powalczyć - mówił nam przed dzisiejszym meczem Krzysztof Karpeta, trener Muńcuła. 

Beniaminkowi z Ujsół udało się wywieźć z Żywca jakże cenny punkty. Jest on o tyle istotny, że... pierwszy zdobyty na szczeblu Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. - Było to typowe walenie głową w mur. Jako drużyna prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej. Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu, bo wciąż zastanawiam się, jak mogliśmy nie wygrać. Rywal niczym nas nie zaskoczył i nie stwarzał sytuacji bramkowych - podkreśla Bartosz Woźniak, szkoleniowiec Górala. 

Przy Tetmajera oglądaliśmy istny festiwal niewykorzystanych sytuacji bramkowych. Najwięcej i najlepsze okazje zmarnował Grzegorz Szymoński, który tego dnia pod bramką przeciwnika nie miał szczęścia. - Cały zespół mylił się w decydujących momentach. Cóż, czasami takie mecze się zdarzają - podsumował opiekun gospodarzy.