
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
„Ważne dla tabeli i naszych głów”
Z wolna dobiega końca piłkarska jesień w kobiecej Ekstralidze. W niedzielę ekipę Mitechu czeka ostatnia z potyczek domowych, zaliczanych do pierwszej rundy rozgrywek.
Faworyt mimo wszystko
To nie jest runda, którą w Żywcu będzie się dobrze wspominać. Po historycznym sezonie poprzednim żywiecki zespół mocno z tonu spuścił. Nie czas i miejsce na roztrząsanie powodów takiego stanu rzeczy. Ważne na ten moment jest to, by przed zimową przerwą zdobyć możliwie maksymalną liczbę punktów. I chyba nikt w szeregach Mitechu nie wyobraża sobie, aby w niedzielę gospodynie cokolwiek przyjezdnym z Piaseczna ugrać pozwoliły. W tabeli różnica punktowa to ledwie 3 „oczka” pomiędzy najbliższymi konkurentami, w potencjale piłkarskim jest znacznie większa. Po dwóch kolejnych porażkach Mitech winien wrócić na zwycięską ścieżkę – wykorzystać atut boiska w Radziechowach i sprostać roli faworyta.
„Dziurawa” defensywa
GOSiRKi Piaseczno to od kilku sezonów typowy ekstraligowy średniak, nie mający szans, aby włączyć się do walki o czołowe lokaty. W rozgrywkach trwający rywalki podopiecznych Beaty Kuty wyróżniają się... najsłabszą w lidze defensywą. Piłkarki z Piaseczna straciły aż 32 gole, co daje średnią nieco ponad trzech „ciosów” na mecz.
Ostrożność zachować jednak należy. Bo poza niedawną „wpadką” 1:7 z beniaminkiem w Łodzi, forma 7. drużyny Ekstraligi jest przyzwoita. GOSiRKi zremisowały ze Sztormem Gdańsk (2:2) i Czarnymi Sosnowiec (na wyjeździe... 0:0), pokonały u siebie ekipę z Białej Podlaskiej (2:1).
Rozgrzewka przed pucharem?
Trzy dni po konfrontacji ligowej (niedziela 30 października, godzina 11:00) żywiecka drużyna rozegra spotkanie o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Do Krakowa po realny przecież awans najlepiej udać się w pozytywnych nastrojach. – Do naszych głów wrócić musi wiara w odnoszenie sukcesów. Nie tylko dla samej tabeli, ale i w kwestii mentalnej ligowe zwycięstwo jest nam niezbędne – to słowa kapitan Mitechu Karoliny Zasady.
To nie jest runda, którą w Żywcu będzie się dobrze wspominać. Po historycznym sezonie poprzednim żywiecki zespół mocno z tonu spuścił. Nie czas i miejsce na roztrząsanie powodów takiego stanu rzeczy. Ważne na ten moment jest to, by przed zimową przerwą zdobyć możliwie maksymalną liczbę punktów. I chyba nikt w szeregach Mitechu nie wyobraża sobie, aby w niedzielę gospodynie cokolwiek przyjezdnym z Piaseczna ugrać pozwoliły. W tabeli różnica punktowa to ledwie 3 „oczka” pomiędzy najbliższymi konkurentami, w potencjale piłkarskim jest znacznie większa. Po dwóch kolejnych porażkach Mitech winien wrócić na zwycięską ścieżkę – wykorzystać atut boiska w Radziechowach i sprostać roli faworyta.
„Dziurawa” defensywa
GOSiRKi Piaseczno to od kilku sezonów typowy ekstraligowy średniak, nie mający szans, aby włączyć się do walki o czołowe lokaty. W rozgrywkach trwający rywalki podopiecznych Beaty Kuty wyróżniają się... najsłabszą w lidze defensywą. Piłkarki z Piaseczna straciły aż 32 gole, co daje średnią nieco ponad trzech „ciosów” na mecz.
Ostrożność zachować jednak należy. Bo poza niedawną „wpadką” 1:7 z beniaminkiem w Łodzi, forma 7. drużyny Ekstraligi jest przyzwoita. GOSiRKi zremisowały ze Sztormem Gdańsk (2:2) i Czarnymi Sosnowiec (na wyjeździe... 0:0), pokonały u siebie ekipę z Białej Podlaskiej (2:1).
Rozgrzewka przed pucharem?
Trzy dni po konfrontacji ligowej (niedziela 30 października, godzina 11:00) żywiecka drużyna rozegra spotkanie o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Do Krakowa po realny przecież awans najlepiej udać się w pozytywnych nastrojach. – Do naszych głów wrócić musi wiara w odnoszenie sukcesów. Nie tylko dla samej tabeli, ale i w kwestii mentalnej ligowe zwycięstwo jest nam niezbędne – to słowa kapitan Mitechu Karoliny Zasady.