Bardzo ważnym czynnikiem dla Wisły była możliwość rozegrania meczu na naturalnej nawierzchni. – Potraktowaliśmy ten sparing jako kolejną jednostkę treningową. Nie było żadnego parcia na wynik. Cieszę się, że mogliśmy w końcu rozegrać mecz na naturalnej murawie. dodaje szkoleniowiec Wisły Tomasz Wuwer.

Pomimo, że wiślacy na spokojnie podeszli do meczu, nie oznacza to, że przeszli obok niego. Wręcz przeciwnie. Zespół WSS Wisła wyglądał bardzo dobrze na tle rywala z Wodzisławia. Od początku spotkania podopieczni Tomasza Wuwera pokazywali, że są silni w ofensywie i głównie na to kładą nacisk. Wynik spotkania otworzyła Wisła. Przepięknym strzałem z dystansu w same okienko popisał się Mazurek. Gospodarze jednak nie zamierzali odpuszczać i chwilę później doprowadzili do wyrównania. Odra zagrała bardzo słaby mecz w defensywie, co bezlitośnie wykorzystał zespół z Wisły. Druga bramka dla Wisły padła po tragicznym błędzie w obronie Odry. Wiślacy od tego czasu poczuli się pewniej na boisku. Przyniosło im to trzecią bramkę. Celne dośrodkowanie wykorzystał supersnajper Wisły Szymon Płoszaj. Gospodarze zdołali jeszcze tylko raz odpowiedzieć i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:3 dla WSS Wisła.