Czechowiczanie zagrali najlepszy sparing tej zimy, jednak to nie wystarczyło, aby cieszyć się z wygranej. Pierwsza część meczu toczyła się w wyrównanym tempie, jednak więcej z gry mieli zawodnicy rezerw Podbeskidzia. Ich ataki były skutecznie rozbijane przez MRKS, lecz to uległo zmianie w 31. minucie. Robert Wieczorek zagrał przypadkowo ręką we własnym polu karnym, a z "wapna" celnie przymierzył Filip Iwański. V-ligowiec najlepszą okazję miał po próbie Marcina Studenckiego głową po wcześniejszej wrzutce Filipa Gajdy.

 

Początek drugiej części upłynął pod znakiem wyraźnej przewagi Górali, którzy w 51. minucie pokusili się o kolejne trafienie. Z bliskiej odległości trafił Paweł Tomczyk, a chwilę wcześniej niepewną interwencję zanotował Adrian Sładczyk. W minucie 68. MRKS mógł pokusić się o kontakt. Konrad Bukowczan trafił jednak w boczną siatkę w dobrej okazji. Czechowiczanie tuż przed końcem meczu zdobyli bramkę. Patryk Wójtowicz samotnym rajdem wykończył dwójkową akcję Studenckiego i Szymona Byrtka. Napór czechowiczan trwał do końca meczu, lecz kwestia zwycięscy nie uległa zmianie. 

 

- Wygraliśmy, ale nasza gra nie wyglądała najlepiej. Zanotowaliśmy dużo błędów, choć kontrolowaliśmy przebieg meczu. Jedyny pozytyw to fakt, że młodzi zawodnicy zebrali cenne doświadczenie - mówi Tomasz Górkiewicz, trener Podbeskidzia II.