3 punkty zostały w Czańcu zasłużenie. Tak w skrócie można opisać to, co działo się we wczorajszym spotkaniu.- Byliśmy bardzo dobrze nastawieni i zmotywowani do tego spotkania. Chcieliśmy zrobić dobre pierwsze wrażenie i z przytupem wejść w nowy sezon. Poparliśmy to bardzo dobrą organizacją gry, dzięki której nasza defensywa była szczelna, a w ofensywie zawodnicy mogli dodać swój pierwiastek kreatywny. Do zwycięstwa podchodzimy z dużą pokorą, ale z uśmiechem na twarzach, bo zrealizowaliśmy swój pierwszy postawiony cel - skomentował 90. minutową potyczkę z Podbeskidziem II Bielsko-Biała Szymon Waligóra, trener gospodarzy. 

 

 

Wszystko, co najważniejsze w tym meczu odbyło się w pierwszej połowie. W 31. minucie Maciej Felsch popisał się pięknym uderzeniem z dystansu i nie dał żadnych szans Krystianowi Wieczorkowi na skuteczną interwencję. Już chwilę później, a dokładniej po upłynięciu około 180 sekund miejscowi futboliści podwyższyli swoje prowadzenie. Tym razem Wieczorka do kapitulacji zmusił Damian Oczko, który z najbliższej odległości dobił strzał Felscha. Były to jedyne gole, jakie padły w Czańcu. Choć przyznać należy, że obie drużyny swoje okazje miały. Po stronie Górali niewiele do szczęścia zabrakło m.in. aktywnemu w ofensywie Antoniemu Rozmusowi.