
Piłka nożna - IV liga
Wstydliwa porażka. Z I-ligowcami w składzie
Ostatnie dobre występy sprawiły, że rezerwy Podbeskidzia zbliżyły się do ścisłej czołówki IV-ligowej. W Goczałkowicach ten kierunek mógł zostać podtrzymany.
Tym bardziej goście mogli liczyć na korzystny wynik mając w szeregach liczne grono piłkarzy z „jedynki”. Do Goczałkowic udali się m.in. Kamil Wiktorski, Paweł Moskwik, Damian Chmiel, Bartosz Jaroch i Lubos Kolar, ale do gry IV-ligowych rezerw nie wnieśli nic pożytecznego. – Zagraliśmy bardzo słabo. Przegraliśmy w pełni zasłużenie – skonstatował trener „dwójki” Piotr Bogusz.
Bielszczanie przed przerwą otrzymali dwa ciosy od grających ze znacznie większym animuszem piłkarzy LKS-u. Damian Furczyk wykończył w 19. minucie akcję zespołową miejscowych, tuż przed zejściem do szatni sprytnie wykonany rzut wolny sfinalizował Adam Grygier. Już w przerwie w bielskich szeregach nastąpiła potrójna zmiana, która na krótko ożywienie wniosła. Filip Matuszczyk odegrał piłkę do Szymona Królaka, ten zmniejszył rozmiar strat. Bynajmniej jednak nie zapoczątkowało to pościgu i jednakowoż nie zapobiegło wstydliwej przegranej.
Bielszczanie przed przerwą otrzymali dwa ciosy od grających ze znacznie większym animuszem piłkarzy LKS-u. Damian Furczyk wykończył w 19. minucie akcję zespołową miejscowych, tuż przed zejściem do szatni sprytnie wykonany rzut wolny sfinalizował Adam Grygier. Już w przerwie w bielskich szeregach nastąpiła potrójna zmiana, która na krótko ożywienie wniosła. Filip Matuszczyk odegrał piłkę do Szymona Królaka, ten zmniejszył rozmiar strat. Bynajmniej jednak nie zapoczątkowało to pościgu i jednakowoż nie zapobiegło wstydliwej przegranej.