
Wszystko do przerwy
Zakończenie sezonu Drzewiarza Jasienica było zwłaszcza w pierwszej połowie konfrontacji gospodarzy z Błyskawicą Drogomyśl widowiskiem interesującym.
Na nudę kibice zgromadzeni w Landeku – bo tam rozegrany został po sąsiedzku ostatni mecz domowy Drzewiarza w sezonie 2024/2025 – narzekać nie mogli. Już w 9. minucie padł gol. Zasługa to szarży prawą flanką Marka Sobika, dokładnego jego dośrodkowania, pewnej egzekucji głową Jakuba Pacha, ale w stopniu co najmniej równym bierności defensorów Błyskawicy. Gospodarzy zaliczka najwyraźniej uspokoiła, bo nieszczególnie dążyli do zdobywania kolejnych goli, czego z kolei powiedzieć nie można o podopiecznych Krystiana Papatanasiu. Strzegący bramki jasieniczan Filip Nowak właściwie reagował po strzałach Bartłomieja Szołtysa czy Eryka Rybki. Zmarnowane okazje zemściły się. W 35. minucie futbolówka po kornerze i interwencji Jakuba Węglorza dotarła ponownie pod nogi Konrada Kudera, który bez namysłu mocnym strzałem pokonał golkipera ekipy z Drogomyśla. Nadrobienie części strat zagwarantował w 41. minucie B. Szołtys, który nie zmarnował „11” po faulu na Rybce, a to dało przyjezdnym oczywistą nadzieję, aby w rewanżowej połowie pościg kontynuować.
Po emocjach jednak dostarczonych przez piłkarzy obu drużyn, druga odsłona równie znaczących momentów nie przysporzyła. Najdogodniejsza sytuacja Drzewiarza to ta B. Szołtysa z 85. minuty, który po rozegraniu kornera z Volodymyrem Varvaryntsem uderzył z 20. metra, lecz Nowak stanął piłce na przeszkodzie. W samej końcówce jasieniczanie mogli przypieczętować zwycięstwo. Aleksander Frasunek przegrał pojedynek z Mateuszem Pońcem, a lob Kudera z połowy boiska ostemplował słupek.