„Wydawało się, że jest po meczu”
W premierowej kolejce Maksymilian Cisiec przegrywał z Koszarawą 0:2, ostatecznie cieszył się ze zwycięstwa 3:2. W Porąbce podopieczni Krzysztofa Bąka jako pierwsi stracili trzy brami, odpowiedzieli dwoma. Do tego spotkania wracamy komentarzami szkoleniowców. Andrzej Jurczak (Zapora): - Wydawało się, że przy wyniku 3:0 jest po meczu. Łatwiej przy takim wyniku robi się zmiany. Ostatnie 20 minut zignorowaliśmy. Goście zdobyli dwie bramki i końcówka była nerwowa. Czasami tak bywa, że jak się nie wygrywa 5:0, to się remisuje albo drży o wynik. Przy 3:0 mieliśmy kilka okazji, nie były to może „setki”, ale sytuacje, po których mogły paść gole. Jestem zadowolony z punktów i gry, nie licząc końcówki meczu. W Landeku również zagraliśmy słabiej w ostatnich minutach, wówczas skończyło się to dla nas nieprzyjemnie.
Krzysztof Bąk (Maksymilian): - Zabrakło nam czasu, jednak nie ma co się dziwić. W piłkę zaczęliśmy grać dopiero po zdobyciu pierwszej bramki. Zaatakowaliśmy, przeszliśmy na grę trzema obrońcami, ale nie udało nam się odwrócić losów meczu. Początek spotkania w naszym wykonaniu był zbyt bojaźliwy. Uczulałem zawodników na stałe fragmenty gry, mimo to gole straciliśmy po rzutach rożnym i wolnym. Musimy pracować nad koncentracją w takich momentach. Zdobyliśmy na wyjeździe dwa gole, nie poddaliśmy się, to są pozytywy. Zapora Porąbka zaprezentował się z dobrej strony. Długo utrzymywała się przy piłce, przy korzystnym wyniku wyprowadziła kilka groźnych kontr.