Środa 5 lutego, godzina 18:00 – to dokładny termin meczu w roli gospodyń, jaki w 1/4 Pucharu CEV bielskie siatkarki rozegrają przeciwko mocnemu tureckiemu zespołowi THY Stambuł. Gratka dla kibiców pod Dębowcem? Nic z tych rzeczy. Istotnie premierowe spotkanie na tym etapie podopieczne Bartłomieja Piekarczyka zaliczą jako domowe, ale... nie nastąpi to w Bielsku-Białej. Jak to możliwe?

Tego samego dnia w hali pod Dębowcem zaplanowana została znaczącej rangi impreza sportowa – Mistrzostwa Europy w karate, na które termin zarezerwowano dużo wcześniej. Aby rozegrać mecz pomiędzy 4 a 6 lutego br., tym samym uniknąć walkowera, klub poszukać musiał innej hali – co więcej takiej, która spełniłaby parametry pod kątem europejskich zmagań. – Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by uratować ten mecz w Bielsku-Białej. Od kilku dni przez niemal 24 godziny na dobę wykorzystaliśmy wszystkie drogi i wyczerpaliśmy wszystkie możliwości. Poruszyliśmy wszelkie kontakty, prosiliśmy o zamianę gospodarza, terminu czy zgodę na zagranie meczu w innej hali w Bielsku-Białej lub najbliższej okolicy, ale żadna z nich (również przy ul. Rychlińskiego) nie spełnia aktualnych wymogów Pucharu CEV. Jedyną możliwością rozegrania tego meczu było więc przeniesienie go do jednej z najbliższych hal. Tak trafiliśmy do Będzin Areny – czytamy w obszernych wyjaśnieniach opublikowanych przez klub z Bielska-Białej.

– Trudno mieć tutaj pretensje do kogokolwiek. Mistrzostwa Europy Karate to duża impreza, na którą hala była zarezerwowana kilkanaście miesięcy temu (a kalendarz CEV powstał w tym sezonie). Nie możemy też denerwować się na CEV, że nie zgodziła się na zmianę terminu (bo tylko termin 4-6 lutego jest przeznaczony na rozgrywki kobiece). Nie możemy też mieć pretensji, że THY Stambuł nie zgodził się na zmianę gospodarza. Wszak możliwy jest złoty set, a rozgrywanie go przed własną publicznością to niewątpliwie atut. Nie w ten sposób chcieliśmy cieszyć się z kolejnego meczu na arenie międzynarodowej. Choć to w tym przypadku nie jest najważniejsze to trzeba napisać, że gra w Będzinie zwiększa oczywiście też koszty rozegrania tego meczu (hala, hotele, dojazdy itd.), ale chcąc uniknąć walkowera, musimy rozegrać ten mecz poza granicami Bielska-Białej – tłumaczą w klubie.

Już dziś tymczasem o godzinie 19:00 konfrontacja ligowa bielszczanek, które jako faworytki przystąpią do domowej nie tylko w teorii potyczki z Lotto Chemikiem Police...