- Wiedzieliśmy, że jedziemy na trudny teren i widzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie. Drużyna gospodarzy postawiła na proste środki, ale poprawiliśmy skuteczność i to poskutkowało - przyznaje w rozmowie z naszym portalem Tomasz Górkiewicz, szkoleniowiec "trójki" Podbeskidzia. 

 

Młodzi bielszczanie bardzo dobrze weszli w spotkanie z MKS-em. Po 7. minutach Górale objęli prowadzenie, gdy Łukasz Iciek wyłożył piłkę Grzegorzowi Januszowi po oskrzydlającej akcji. Zespół z Lędzin miał swój pomysł na to spotkanie. Sytuacji szukał długimi podaniami oraz po stałych fragmentach. W 32. minucie ich trud przyniósł bramkę. Zawodnik MKS-u wykorzystał dogranie zza linię obrony "trójki" Podbeskidzia. Więcej goli w tej części spotkania kibice nie zobaczyli. 

 

Znacznie więcej działo się po zmianie stron. W 50. minucie gospodarze objęli prowadzenie po dobrze rozegranym rzucie rożnym. Reakcja bielszczan była jednak wzorcowa. 4 minuty później na listę strzelców wpisał się Iciek, który golem zakończył składną kontrę swojej drużyny. Następnie dwa trafienia dołożył Janusz, finalnie kompletując hat-tricka. MKS pokusił się o jeszcze jedną bramkę, lecz na więcej Górale tego dnia nie pozwolili i po końcowym gwizdku sędziego mogli cieszyć się z premierowego zwycięstwa.