- Wygrał zespół lepszy, bardziej skuteczniejszy i konkretniejszy. Pozostaje nam tylko pogratulować zwycięstwa. Zawodnicy z Międzyrzecza wykorzystali nasze błędy - mówi trener GLKS-u, Krzysztof Bąk. - Postawiliśmy na proste środki w tym meczu. Młodzież GLKS-u w defensywie popełniała błędy, ale będzie to dla nich cenna lekcja, z której wyniosą wnioski. To wartościowi zawodnicy - zaznacza szkoleniowiec KS-u, Arkadiusz Rucki. 

 

 

Paradoksalnie jednak początkowy fragment meczu należał do wilkowiczan. Przez pierwszy kwadrans to oni byli stroną przeważającą. Dwukrotnie udokumentować w rezultacie mógł to m.in. Mateusz Kubica. Z czasem to jednak proporcję zaczęły się zmieniać i w 27. minucie to beniaminek fetował trafienie. Faulowany w polu karnym rywala był Dawid Ogrocki, a z "11" nie pomylił się Konrad Kuder. Na tym jednak międzyrzeczanie nie zamierzali poprzestać. W 38. minucie kiks defensora GLKS-u bez litości wykorzystał doświadczony Mieczysław Sikora. 

 

Po zmianie stron, do 70. minuty GLKS poprawił swoją grę, szczególnie w defensywie. We wspomnianym momencie jednak wilkowiczanom przydarzył się kolejny moment dekoncentracji, tym razem wykorzystany przez Ogrockiego. W 85. minucie gospodarze pokusili się o trafienie kontaktowe po indywidualnej akcji Dominika Kępysa. Decydujący "cios" wymierzył jednak Kuder po podaniu Mateusza Wajdzika.