Rozpoczęta w sobotę 15. kolejka T-Mobile Ekstraklasy przyniosła już dwie sporego kalibru niespodzianki. Tej życzą sobie również kibice w Bielsku-Białej. „Górale” pierwszą rundę meczów zakończą konfrontacją z krakowską Wisłą.

„Biała Gwiazda” w sezonie 2013/2014 to zespół odmieniony pod wodzą Franciszka Smudy. Krakowianie długo utrzymywali miano niepokonanej drużyny i dopiero w 12. kolejce sposób na Wisłę znalazł bydgoski Zawisza. Ale szybko po tej przegranej aktualnie trzeci zespół w tabeli pozbierał się. Pod Wawelem ani goli, ani punktów nie zdobyli piłkarze Widzewa oraz Zagłębia. Drugą piłkarską młodość przeżywają Arkadiusz Głowacki (najprawdopodobniej nieobecny w Bielsku-Białej) i Łukasz Garguła, a po powrocie z zagranicznych wojaży reprezentacyjną formę demonstruje Paweł Brożek. W Wiśle jest również od niedawna także jego brat, Piotr. Niezłe występy notuje Wilde-Donald Guerrier, zaś w bramce rozkwita talent Michała Miśkiewicza. Atutów piłkarskich krakowskiej drużynie nie brakuje. Ten największy, wynikający ze statystyk, to szczelna defensywa. Tylko ośmiokrotnie rywale przeprowadzali skuteczne akcje w meczach z Wisłą. Ponadto żadnemu z zespołów nie udało się wywieźć pełnej puli z Grodu Kraka.

tsp

„Górale” zatem stoją na straconej pozycji w obliczu poniedziałkowej potyczki? Realistyczna ocena zdawałaby się to potwierdzać. Ale przecież w sobotę Widzew miał „dostarczyć” punkty Pogoni, a Korona polec w rywalizacji z Cracovią. Oba mecze zakończyły się sensacyjnymi zwycięstwami ekip niżej notowanych, podobnie jak Podbeskidzie walczących o wydostanie się z „doliny”. W tygodniu bielszczanie zanotowali fatalną drugą połowę spotkania we Wrocławiu i zostali rozbici 0:4. Nastroje więc dobre nie są przed meczem wieńczącym pierwszą serię gier o punkty, a kolejne roszady w składzie – choć pole manewru jest wyjątkowo skromne – jednak oczekiwane. „Górale” nie stanowią bowiem na razie walczącego monolitu, a to charakterystyczna cecha dla zespołów trenera Leszka Ojrzyńskiego. Ku temu potrzeba jednak czasu. Ten, jakkolwiek działa na korzyść Podbeskidzia, tak jednocześnie biegnie nieubłaganie. Punktowy „kontakt” bielszczanie mają w obliczu przywołanych rozstrzygnięć już tylko z lubińskim Zagłębiem. A przecież nie jest tajemnicą, że i tam „ręka” trenera Oresta Lenczyka w końcu przełoży się na wyniki. Są też pieniądze na ewentualne transfery „last minute”. Ratunkiem dla „Górali” jest ambitna, waleczna postawa, może też łut szczęścia, niezbędny w konfrontacjach z renomowanymi przeciwnikami, lepszymi zwyczajnie „po piłkarsku”. Taki zawita w poniedziałkowy wieczór na Stadion Miejski, czyniąc mecz 15. kolejki (początek o godzinie 20:30) istnym wyzwaniem dla Podbeskidzia.

Przewidywany skład Podbeskidzia: Zajac – Górkiewicz, Konieczny, Pietrasiak, Telichowski – Malinowski, Sloboda, Łatka, Jagiełło, Wodecki – Chrapek