
Z klasycznym hat-trickiem
Skuteczność znów jest atutem zespołu z Wilkowic. Potwierdzenie tej tezy przyniósł mecz w Bojszowach.
To w rewanżowej odsłonie padły wszystkie gole podczas ligowej batalii. Królem polowania okazał się Dominik Kępys. Napastnik GLKS-u w 55. minucie wynik otworzył, wieńcząc rzut rożny swojej drużyny efektownym wolejem zza „16”. Również w 65. minucie zrobił to, co do niego należy. Przyjął podanie od Szymona Trybały, minął golkipera bojszowian, by ulokować piłkę w bramce. Kiedy miejscowi część dystansu odrobili w konsekwencji nieporozumienia między Richardem Zajacem i Maciejem Marcem, wydawało się, że końcowe minuty spotkania będą z perspektywy ekipy z Wilkowic nerwowe. Udało się owego uniknąć za sprawą kompletującego hat-tricka w 80. minucie Kępysa, którego wtórnie obsłużył Trybała.
– Wygraliśmy w pełni zasłużenie. Mieliśmy na przestrzeni całego meczu przewagę, ale trochę czasu nam zajęło, zanim znaleźliśmy sposób na pokonanie bramkarza przeciwnika – zaznacza Krzysztof Bąk, szkoleniowiec GLKS-u, który w pierwszej części także nie próżnował w ofensywie. Uderzenia m.in. Marca oraz Kępysa padały łupem golkipera GTS-u.
Na odnotowanie z wątków stricte personalnych zasługuje 45-minutowy występ, jaki zanotował w wilkowickich barwach Jonatan Mędrek. 16-letni obrońca radził sobie przed przerwą bardzo solidnie, ale otrzymał żółtą kartkę, w ślad za czym zmiana w przerwie była jedynie rozważną decyzją trenera przyjezdnych.