
Piłka nożna - IV liga
Zabójcza końcówka
Już trzeci mecz o punkty w tym roku zaliczyła „dwójka” Podbeskidzia, ponownie będąc gospodarzem.
Bielszczanie już w 3. minucie mogli objąć prowadzenie, lecz Daniel Stanclik nie zdołał pokonać bramkarza Dębu. Niebawem szczęścia szukał także Filip Matuszczyk, główkując jednak obok celu. Po przeciwnej stronie boiska Kamilowi Lechowi dopisał piłkarski fart, gdy futbolówka ostemplowała słupek. Co jednak najważniejsze w tej połowie wydarzyło się w finalnym jej fragmencie. 41. minuta została okraszona golem Pawła Wieczorka, korzystającego na nieporozumieniu Lecha z Aleksandrem Jaworskim. Tuż przed zmianą stron Tomasz Podgórski dośrodkował na głowę Szymona Królaka, który błyskawicznym wyrównaniem podkreślił niezłą grę miejscowych.
Wstęp drugiej połowy to próby gości z Gaszowic, ale gdy już bielska młodzież emocje opanowała zdołała przechylić szalę wygranej. W ostatnim kwadransie meczu najpierw Konrad Gutowski dojrzał wrzutką z prawej strony Kacpra Gacha, który wślizgiem wpakował piłkę do siatki. W 90. minucie Stanclik powalczył umiejętnie w powietrzu, zagrał w kierunki „świątyni” rywala, gdzie pomyłka defensora przyjezdnych ustaliła wynik na 3:1.
Jak podkreśla z satysfakcją szkoleniowiec „dwójki” Podbeskidzia Piotr Bogusz, zdobyte w niedzielne popołudnie punkty mają istotne znaczenie. – Mieliśmy ciężki tydzień, bo z powodów zdrowotnych w treningach uczestniczyło tylko ośmiu zawodników. Niewiele mogliśmy więc zrobić taktycznie. Chciałbym więc podziękować drużynie i wyrazić słowa uznania za ambitną postawę – wyjaśnia trener IV-ligowych rezerw.
Wstęp drugiej połowy to próby gości z Gaszowic, ale gdy już bielska młodzież emocje opanowała zdołała przechylić szalę wygranej. W ostatnim kwadransie meczu najpierw Konrad Gutowski dojrzał wrzutką z prawej strony Kacpra Gacha, który wślizgiem wpakował piłkę do siatki. W 90. minucie Stanclik powalczył umiejętnie w powietrzu, zagrał w kierunki „świątyni” rywala, gdzie pomyłka defensora przyjezdnych ustaliła wynik na 3:1.
Jak podkreśla z satysfakcją szkoleniowiec „dwójki” Podbeskidzia Piotr Bogusz, zdobyte w niedzielne popołudnie punkty mają istotne znaczenie. – Mieliśmy ciężki tydzień, bo z powodów zdrowotnych w treningach uczestniczyło tylko ośmiu zawodników. Niewiele mogliśmy więc zrobić taktycznie. Chciałbym więc podziękować drużynie i wyrazić słowa uznania za ambitną postawę – wyjaśnia trener IV-ligowych rezerw.