Przed meczem z Piastem Gliwice szczęśliwym ojcem został pomocnik Podbeskidzia Damian Chmiel. Niestety, okazji do zrobienia kołyski wczoraj nie było. Podbeskidzie1 „Górale” w premierowej odsłonie stworzyli sobie kilka sytuacji, po których mógł paść gol. Świetnie dysponowany Dariusz Trela ani razu nie dał się jednak zaskoczyć. Po przerwie ofensywne poczynania podopiecznych Czesława Michniewicza stały na dużo niższym poziomie. Powodów do celebracji radości gospodarze zatem nie mieli. Podwójnie zawiedziony mógł być Damian Chmiel, któremu urodziło się przed meczem dziecko. – Wynik nie jest do końca sprawiedliwy, bo zostawiliśmy na boisku tyle samo zdrowia, co przeciwnik. Żadnego punktu jednak nie zdobyliśmy. Pokazywaliśmy nie raz, że jesteśmy drużyną z charakterem i ten charakter na pewno jeszcze pokażemy w następnych meczach, będziemy walczyć na boisku o każdy punkt. Szkoda, że nie było okazji do zrobienia kołyski, ale może uda się w następnym meczu. Jesteśmy z żoną bardzo szczęśliwi. Małżonka i syn są zdrowi i czują się dobrze, szkoda tylko wyniku, bo tego zabrakło do pełni szczęścia – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra pomocnik bielskiego zespołu.