To były bardzo zacięte derby gminne, choć można było po owej konfrontacji oczekiwać czegoś innego. A-klasowy Przełom niedawnemu IV-ligowcowi nie okazał jednak nadmiernego respektu. Poza tym skład meczowy faworyta „na papierze” odbiegał od tego – przynajmniej w nadziei obecnej w bestwińskich szeregach – jaki wybiegnie na boisko w walce o punkty w „okręgówce”.
 


Tak czy inaczej w 3. minucie piłkarze LKS-u objęli prowadzenie. W zamieszaniu po rzucie rożnym, zainicjowanym dośrodkowaniem Patryka Wentlanda, najlepiej odnalazł się Kacper Mielnikiewicz. Riposta kaniowian była stosunkowo szybka, w 16. minucie gospodarze Mateusza Kudrysa pokonali „z wapna”. Piłka w siatce podopiecznych Sebastiana Gruszfelda wylądowała powtórnie w 63. minucie, co wyraźnie zmotywowało przedstawiciela „okręgówki”, który w końcowym kwadransie szalę na swoją korzyść przechylił. W 80. minucie Krzysztof Nowak prostopadłym podaniem asystował Kacprowi Wójtowiczowi, który szansy nie zaprzepaścił. Krótko po wznowieniu gry od środka przyjezdni wywalczyli rzut karny. Faul na testowanym zawodniku na bramkę zwycięską zamienił Wentland.

Przed szukającym swego optymalnego zestawienia LKS-em Bestwina już jutro sprawdzian nader wymagający. Rywalem w intensywnym rytmie sparingowym będzie Błyskawica Drogomyśl.