Zapewne nie tak, zakończenie jesiennych zmagań wyobrażali sobie zawodnicy Wisły Ustronianki. Gorzką pigułkę muszą przełknąć. Drzewiarz Jasienica - Wisla Ustronianka_32

Wynik końcowy z zespołem, który przed dzisiejszym meczem miał na swoim koncie tylko sześc punktów, chwały Wiśle nie przynosi. Trzeba jednak przyznać, iż outsider czwartoligowych rozgrywek wywalczył zwycięstwo, w okolicznościach mocno mu sprzyjających. Przyjezdni byli lepsi, od początku meczu atakowali, stwarzali sobie sytuacje, ale nie pierwszy raz w tej rundzie, nie potrafili tego udokumentować. W końcówce spotkania to się zemściło. Wojciecha Rogalę pokonał Karol Mrowiec, który nieco wcześniej pojawił się na placu gry. Przyjezdni byli w drużyną lepszą, ale cóż z tego, nawet punktu nie zdobyli.

– Ciężko coś powiedzieć po takiej porażce. Powinniśmy ten mecz spokojnie wygrać. Graliśmy dobrze, mieliśmy sporo sytuacji. Okazje sam na sam, ostemplowane poprzeczki. Niestety stare porzekadło się sprawdziło. W końcówce przeciwnik zrobiło to, z czym my mieliśmy problemy. Napastnik przyjął piłkę, minął obrońców i zdobył bramkę. To była jedna z niewielu okazji gospodarzy – ocenia Mirosław Szymura.

Forteca Świerklany – Wisła Ustronianka 1:0 (0:0) 1:0 Mrowiec (87')

Wisła: Rogala – Czyż (70' Madzia), Suchowski, Pilch, Kotrys, Gala (60' Chmiel), Sekuła (85' Wuwer), Grześ, Pietraczyk, Kozielski, Sawicki (60' Leśniewicz) Trener: Szymura