Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów 22. kolejki IV ligi będą beskidzkie derby: GKS Radziechowy-Wieprz podejmie na własnym obiekcie ekipę Orła Łękawica. Faworytem tego spotkania są goście. - Ale jesteśmy optymistycznie nastawieni. Ostatnia porażka pokazała nam jakich błędów musimy się wystrzegać. Wyjdziemy na ten mecz po zwycięstwo. Wszystko zweryfikuje boisko - mówi Remigiusz Mrózek, zawodnik GKS-u. 

 

Bojowo do derbowego starcia podchodzi także szkoleniowiec Fiodorów. - Cóż, szykuje się bardzo ciekawy mecz, nie tylko z racji derbów. Będzie to spotkanie pełne walki i zrobimy wszystko, aby je wygrać. Udało nam się kadrowo sklecić ciekawy zespół, i tak jak już powiedziałem na łamach portalu, wierzymy w to, co robimy - podkreśla Tomasz Wróbel

 

Radziechowianie w 3 pierwszych meczach zdobyli 6 punktów. GKS pokonał rezerwy Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz LKS Czaniec, uznał natomiast wyższość drużyny Rozwoju Katowice. Te wyniki przedłużają szanse Fiodorów na utrzymanie w IV lidze. Zespół po 18 spotkaniach ma na swoim koncie 16 "oczek" i zajmuje 15. miejsce.

 

- Myślę, że takim startem zaskoczyliśmy niejedną osobę. A mamy zamiar zaskakiwać dalej! Szkoda meczu z Rozwojem, w którym mogliśmy wywalczyć chociażby 1 punkt - komentuje Mrózek, który chwali sobie współpracę z trenerem Wróblem (zimą zastąpił na ławce Roberta Sołtyska). - To bardzo ambitny szkoleniowiec. Jeśli mamy się utrzymać, to właśnie pod jego wodzą. Dobrze dogaduje się z zespołem także poza boiskiem - obrazuje nasz rozmówca.