Ta, rozegrana na Stadionie Miejskim, rozpoczęła się od mocnego uderzenia. W 5. minucie Mavroudis Bougaidis zagrał ręką w polu karnym i arbiter wskazał na "wapno". Gol dla Cracovii jednak nie padł, bo na wysokości zadania stanął Wojciech Fabisiak, broniąc uderzenie Marcina Budzińskiego. Co innego w 32. minucie, gdy z bliska do "świątyni" Podbeskidzia piłkę skierował Rosjanin Sierder Serderov. Odpowiedź mniej aktywnych od przeciwnika "Górali" nastąpiła przed pauzą. Miłosz Kozak nie zawiódł w dogodnej sytuacji po dokładnym podaniu Michała Rzuchowskiego.

Identycznie, jak dobrze bielszczanie zwieńczyli premierową połowę, tak i pomyślnie ją rozpoczęli. W 49. minucie Bougaidis dał gospodarzom prowadzenie. Na kolejne trafienie przyszło kibicom czekać do 75. minuty. Wówczas podopieczni Michała Probierza odpowiedzieli za sprawą strzału z dystansu Mateusza Wdowiaka. W końcówce "Pasy" bliższe były odniesienia sparingowej wygranej. Dwoił się i troił Javi Hernandez, niezłą okazję miał ponadto pozyskany niedawno przez Cracovię Janusz Gol.