Kuźnia Ustroń w Cieszynie prowadziła 2:0. Gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, mieli piłkę meczową i... przegrali. Nadal znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli. Kuznia Ustron zwyciestwo Mecz w Cieszynie miał dwa oblicza. Pierwsza połowa należała do gości z Ustronia, druga do gospodarzy. – Prowadziliśmy 2:0, Piast nie miał nic do stracenia. Odważnie po zmianie stron zaatakował, zepchnął nas do obrony. Mogliśmy ten mecz szybciej rozstrzygnąć na swoją korzyść. Przy wspomnianym wyniku mieliśmy kilka sytuacji bramkowych – mówi Mateusz Żebrowski, trener Kuźni.

Piast doprowadził do wyrównania, w końcówce miał „setkę” na 3:2. – Przed przerwą zabrakło nam odwagi. Po przerwie zagraliśmy zdecydowanie lepiej, posiadaliśmy inicjatywę. Słaba pierwsza połowa była kluczem do porażki. Szkoda sytuacji Grosa przy wyniku 2:2. Byłoby po meczu. My nie strzeliliśmy, a rywal wyprowadził potem kontratak – klaruje Marek Bakun, opiekun beniaminka.

Różnicę zrobił Adrian Sikora, autor hat-tricka. – Na tym poziomie zawodnik tej klasy jest nie do zatrzymania. Ponadto jeśli popełnia się błędy w obronie, to zdobywa gole – ocenia szkoleniowiec Piasta.