
Piłka nożna - I liga
Zmiennicy zawiedli. "Nie zagrali tak, jak tego oczekiwaliśmy"
Jedna bramka przesądziła o porażce Podbeskidzia z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
Ze względu na nadmiar żółtych kartek we wczorajszym spotkaniu zabrakło Łukasza Sierpiny. Brak kapitana Podbeskidzia był bardzo widoczny w meczu z Termalicą, gdyż wszelkie próby "Górali" podjęcia oskrzydlających akcji kończyły się często fiaskiem. – Zagrały słabo nasze skrzydła, na które bardzo liczyliśmy i trzeba tu powiedzieć, że brak Łukasza Sierpiny był widoczny. Jego statystyki w tej rundzie pokazują, że jest to zawodnik, którego bardzo trudno zastąpić i to się dziś potwierdziło, bo taki zawodnik w dzisiejszym meczu na pewno byłby kluczowy. Myślałem, że ci co wejdą na boisko zastąpią go, ale tak się nie stało, nie zagrali tak jak tego oczekiwaliśmy – stwierdził trener Podbeskidzia Krzysztof Brede.
Potyczka pomiędzy bielszczanami a Termalicą nie była wielkim widowiskiem. Gospodarzom jednak wystarczyła jedna bramka, aby przesądzić jego losu. W 81. minucie zdobył ją Florin Purece po pięknym strzale w samo "okienko". To jednak nie pierwszy gol tego zawodnika strzelona ekipie z Bielska-Białej. – Przegraliśmy mecz po pięknym uderzeniu zawodnika, który już powoli stają się naszą zmorą. Graliśmy w ostatnim półroczu z Bruk-Betem trzy razy, dwa razy w lidze i raz sparing i Purece w każdym z tych meczów zdobył piękną bramkę. Nie wiem czy jeszcze w innych meczach tak strzela bramki. Czasem tak jest, że komuś przeciwnik leży i zdobywa w meczach przeciwko niemu piękne bramki. W sparingu strzelił dwie niezwykłej urody, w Bielsku-Białej również, i dziś także przepiękny gol jego autorstwa – ocenia Brede.
Potyczka pomiędzy bielszczanami a Termalicą nie była wielkim widowiskiem. Gospodarzom jednak wystarczyła jedna bramka, aby przesądzić jego losu. W 81. minucie zdobył ją Florin Purece po pięknym strzale w samo "okienko". To jednak nie pierwszy gol tego zawodnika strzelona ekipie z Bielska-Białej. – Przegraliśmy mecz po pięknym uderzeniu zawodnika, który już powoli stają się naszą zmorą. Graliśmy w ostatnim półroczu z Bruk-Betem trzy razy, dwa razy w lidze i raz sparing i Purece w każdym z tych meczów zdobył piękną bramkę. Nie wiem czy jeszcze w innych meczach tak strzela bramki. Czasem tak jest, że komuś przeciwnik leży i zdobywa w meczach przeciwko niemu piękne bramki. W sparingu strzelił dwie niezwykłej urody, w Bielsku-Białej również, i dziś także przepiękny gol jego autorstwa – ocenia Brede.