Obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko, mimo iż gole nie padały niczym z rogu obfitości. Gospodarze swoich szans upatrywali po strzałach z dystansu i stałych fragmentach. Zawsze jednak "na posterunku" był Jakub Szumera, który po raz kolejny pokazał swoją wartość. "Rekordziści" szukali gry kombinacyjnej, ataku pozycyjnego, lecz ich ofensywne poczynania dobrze odpierała obrona Piasta. 

 

Kulminacyjnym punktem meczu była końcówka. W 82. minucie Rekord wyszedł na prowadzenie, po tym jak Bartosz Kowalczyk celnie dograł do Marcina Wróbla, a ten z bliskiej odległości ulokował piłkę w siatce. Warto dodać, że chwilę wcześniej napastnik pojawił się po raz pierwszy na III-ligowym boisku po kilkumiesięcznej kontuzji. 

 

 

W ostatnim fragmencie spotkania emocji i nerwów nie brakowało. Piast ambitnie dążył do remisu, jednak "rekordziści" swoją okazję, za sprawą próby Szymona Wróblewskiego z 89. minuty, również mieli. Finalnie bielszczanie dowieźli jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka arbitra.