
Piłka nożna - IV liga
Bez niespodzianki
Bialska Stal w pierwszym przedsezonowym sparingu mierzyło się z rywalem z wyższej półki, Drzewiarzem Jasienica.
W pierwszym sparingu BKS mierzył się z wiceliderem IV ligi śląskiej, grupy 2. Czy różnica klas była widoczna? I tak, i nie... Zespół z Jasienicy rozpoczął z wysokiego "C". Już w pierwszych minutach gospodarze mogli objąć prowadzenie, lecz bardzo dobrą interwencją popisał się testowany bramkarz bialskiej Stali. Jasieniczanie dopięli swego w 21. minucie, gdy Łukasz Radomski, notabene były gracz BKS-u, celnie przymierzył z rzutu wolnego z bocznego fragmentu boiska. Chwilę później podopieczni Jarosława Zadylaka powinni prowadzić dwiema bramkami. Mateusz Kubica mocno uderzył zza "16", lecz na przeszkodzie stanęła mu poprzeczka. W 41. minucie Kubica wpisał się na listę strzelców, lokując piłkę w siatce głową. Bialska Stal miała jednak swoje sytuacje. Doskonałą okazję sam na sam zmarnował Janusz Bąk, Kornel Adamus z bliskiej odległości dał się wykazać umiejętnościami Pawłowi Górze, a w poprzeczkę trafił testowany zawodnik.
Znacznie mniej emocji było w drugiej połowie. Gola kontaktowego szukali bielszczanie, aczkolwiek wciąż cechowali się oni brakiem skuteczności. Dobrą sytuację wypracował sobie m.in. Adrian Szwarc, któremu jednak zabrakło najważniejszego. W końcu w 84. minucie pech BKS-u został zażegnany. W zamieszaniu po rzucie rożnym najlepiej się odnalazł Jakub Pilch.